Wyzwanie Codziennych Przyjemności 2
Hej! Mam niestety dla Was przykrą wiadomość :( Z powodu całego zamieszania, jakie wniosła w moje życie nieoczekiwana zima, kilkudziesięciostopniowe mrozy, awaria całej instytucji PKS, zamieszania w moim codziennym transporcie i jeszcze kilku innych rzeczy, projekt Wyzwania Codziennych Przyjemności w tej części, o której dziś napiszę był niestety kompletnym niewypałem. Nie bierzcie ze mnie przykładu w takiej wersji mnie :D Za to obiecuję, że projekt doprowadzę do końca i od dziś staram się bardziej :)
5 stycznia
Kupić sobie jakiś ciuch
Dawno już nic sobie nie kupiłam. Z resztą i tak wypłata grudniowa rozeszła się w okamgnieniu, a dopiero 10tego mogłam się spodziewać następnej.
6 stycznia
Zadzwonić do mamy i zapytać co u niej słychać
Tylko, że to było święto i nie musiałam dzwonić :P Poszłam na górę, zrobiłam dwie kawy i po prostu usiadłam i pogadałam z mamą :)
7 stycznia
Zrobić 20 przysiadów
Zrobić przysiad, zrobić sobie jednocześnie zdjęcie i się nie ośmieszyć to wyzwanie, któremu się podołać nie da. Błagam, zapomnijcie o tym zdjęciu :P
8 stycznia
Zrobić listę 10 rzeczy, za które jestem wdzięczna
Jeszcze jak interesowałam się psychologią to głośno trąbiłam o tym, że są sposoby by być szczęśliwym ze swoim życiem. Jednym z tych sposobów było poczucie wdzięczności. I tak wystarczy wypisać kilka rzeczy, za które jest się wdzięcznym i je poczuć. Satysfakcja gwarantowana :)
Nawiasem, zastanawiam się nad powrotem do pisania o psychologii. Gdzieś dawno temu jakoś ten temat stracił u mnie wątek.
9 stycznia
Wyjść na spacer
Szkoda tylko, że nie zrobiłam zdjęcia siebie idącej w tym śniegu, chociaż okazji było kilka. Raz nawet byłam na spacerze z Ciachem i ślizgaliśmy się pod domem na drodze na lodzie ;)
10 stycznia
Kupić sobie skarpetki
Nie kupiłam, bo po prostu nie miałam kiedy i jak. Ale muszę kupić i tak, więc nadrobię :D
11 stycznia
Zrobić ciasteczka
Nie upiekłam ciasteczek :( Również zabrakło mi czasu, ale postaram się na weekend to nadrobić :)
12 stycznia
Tańczyć pół godziny
No to zawsze jak na lato :)
13 stycznia
Powiedz komuś, że go kochasz

Miło jest tak powiedzieć komuś coś miłego bez okazji :)
Jak więc widać zawiodłam, bo i mało zadań wykonałam i mało zrobiłam zdjęć. Na dodatek aż do dziś nie losowałam żadnej karteczki, bo był weekend i byłam w weekend zajęta. Ale obiecuję, że od dziś biorę się ostro za siebie i nie będzie już więcej tak wstydliwej sytuacji jak ta :)
Ps. Wiem jak przedawniony jest ten post. Ostatnio mam bardzo dużo na głowie, więc przepraszam, że jestem tu tak jak jestem :(
5 stycznia
Kupić sobie jakiś ciuch
Dawno już nic sobie nie kupiłam. Z resztą i tak wypłata grudniowa rozeszła się w okamgnieniu, a dopiero 10tego mogłam się spodziewać następnej.
6 stycznia
Zadzwonić do mamy i zapytać co u niej słychać
Tylko, że to było święto i nie musiałam dzwonić :P Poszłam na górę, zrobiłam dwie kawy i po prostu usiadłam i pogadałam z mamą :)
7 stycznia
Zrobić 20 przysiadów
Zrobić przysiad, zrobić sobie jednocześnie zdjęcie i się nie ośmieszyć to wyzwanie, któremu się podołać nie da. Błagam, zapomnijcie o tym zdjęciu :P
8 stycznia
Zrobić listę 10 rzeczy, za które jestem wdzięczna
Jeszcze jak interesowałam się psychologią to głośno trąbiłam o tym, że są sposoby by być szczęśliwym ze swoim życiem. Jednym z tych sposobów było poczucie wdzięczności. I tak wystarczy wypisać kilka rzeczy, za które jest się wdzięcznym i je poczuć. Satysfakcja gwarantowana :)
Nawiasem, zastanawiam się nad powrotem do pisania o psychologii. Gdzieś dawno temu jakoś ten temat stracił u mnie wątek.
9 stycznia
Wyjść na spacer
Szkoda tylko, że nie zrobiłam zdjęcia siebie idącej w tym śniegu, chociaż okazji było kilka. Raz nawet byłam na spacerze z Ciachem i ślizgaliśmy się pod domem na drodze na lodzie ;)
10 stycznia
Kupić sobie skarpetki
Nie kupiłam, bo po prostu nie miałam kiedy i jak. Ale muszę kupić i tak, więc nadrobię :D
11 stycznia
Zrobić ciasteczka
Nie upiekłam ciasteczek :( Również zabrakło mi czasu, ale postaram się na weekend to nadrobić :)
12 stycznia
Tańczyć pół godziny
No to zawsze jak na lato :)
13 stycznia
Powiedz komuś, że go kochasz

Miło jest tak powiedzieć komuś coś miłego bez okazji :)
Jak więc widać zawiodłam, bo i mało zadań wykonałam i mało zrobiłam zdjęć. Na dodatek aż do dziś nie losowałam żadnej karteczki, bo był weekend i byłam w weekend zajęta. Ale obiecuję, że od dziś biorę się ostro za siebie i nie będzie już więcej tak wstydliwej sytuacji jak ta :)
Ps. Wiem jak przedawniony jest ten post. Ostatnio mam bardzo dużo na głowie, więc przepraszam, że jestem tu tak jak jestem :(
Bardzo fajny pomysł z tymi przyjemnościami 😀 a zdjęcie z przesiadem - moim zdaniem wyglądasz bardzo dobrze 😀
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie mogłoby posłużyć do jakiegoś mema xD
UsuńAle pani prezydent nie przebijesz :p
UsuńJa Ci powiem,że ostatnio też żyję w chaosie, więc rozumiem. I też muszę kupić sobie trochę skarpetek ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zima zła ;)
UsuńUśmiałam się przy zdjęciu przysiadu :D uwielbiam Cię kobieto :D
OdpowiedzUsuńHuhu ha, huhu ha :D nasza zima zla :D no i nic nie poradzisz :D
OdpowiedzUsuńAle i tak bilans postanowien masz na plusie, wiec oczywisie jest dobrze, a to sie liczy! :D
Może i nie wszystkie punkty zostały odhaczone, ale wiele fajnych rzeczy udało Ci się zrobić :)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęcia w pozycji przysiadu - ja nie wiem jak to robią te dziewczyny na Instagramie, że im to tak fajnie wychodzi ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej codziennych przyjemności! :)
hehe zakup skarpetek to poważna rzecz:D trzeba się do tego przygotować;p
OdpowiedzUsuńHeh...no w sumie jakby miały być jakieś wyjątkowe to trza się przygotować, np. ja stawiam na skarpetki bambusowe :p :D
UsuńSkarpetek nigdy dość. :) Jakbyś je kupiła, miałabyś dwa wyzwania załatwione. :P
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteś i ważne że piszesz cokolwiek :) I tak miło jest zobaczyć coś u Ciebie i się zainspirować.
OdpowiedzUsuńFajne takie codzienne wyzwania :)te najważniejsze wykonałaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi przyjemnościami :D
OdpowiedzUsuńEj, wcale nie zawiodłaś. Popatrz jak dużo osiągnęłaś! Ja chyba też zacznę sobie robić takie listy z wyzwaniami na kolejne miesiące :)
OdpowiedzUsuńDużo daje takie wypisanie sobie choć części rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni... od razu robi się cieplej na sercu :)
OdpowiedzUsuńProszę wrzucić to zdjęcie z przysiadem na Instragram :D będzie na pamiątkę na lata :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na te wyzwania... To nie są one aż tak banalne. Rzadko kiedy chodzę na zakupy z ubraniami, więc u mnie to by nie wypaliło. I nie jest źle! Coś przynajmniej zrobiłaś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
szanuję półgodzinny taniec ;) jakbym losowała karteczki, to miałabym problem z ciasteczkami, mam beznadziejny piekarnik i mało czasu :p
OdpowiedzUsuńNie wszystko udało Ci się wykonać, ale nadal zrobiłaś dużo, tym bardziej, że nie miałaś pojęcia, co danego dnia Ci wyjdzie ;) Kiedy ja tyle tańczyłam... Chyba na weselu w zeszłym roku :D
OdpowiedzUsuńNo bez przesady z tym zawodzeniem. Ja tu widzę wykonanie ponad 50% założeń czyli egzamin zdany. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najważniejsze, że bywasz. Wiadomo, że nie zawsze czas pozwala na działanie z blogosferze tudzież wena się pojawia.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja lista rzeczy, za które jesteś wdzięczna. Gdybym ja taką tworzyła to wyglądałaby w wielu punktach podobnie:)
Świetnie Cię rozumiem, że nie zawsze ułoży się tak jak chcemy i wtedy coś nie pójdzie po naszej myśli. Ważne, że się nie poddajesz...
OdpowiedzUsuńZawstydziłaś mnie z tymi przysiadami, kiedyś robiłam 100 na poczekaniu, teraz nie wiem, czy dałabym sobie radę z 10-cioma... Fajny wpis, poproszę więcej, nie masz na co narzekać!
OdpowiedzUsuńWpisy o psychologii? Jestem za ! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też ciszą od zeszłego tygodnia, jak u mnie. :P
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszło to zdjęcie z przysiadem. :D No i szkoda, że wypłata rozeszła się na coś innego niż nowe ciuszki. :P