Pamiętnik
Pod wpływem przeczytanej książki i faktu, że większość osób znała "Pamiętnik" jako film, a nie książkę postanowiłam w wolny poniedziałek obejrzeć ekranizację powieści Nicolasa Sparksa. Dziś pora na moje wrażenia.
Były momenty, że płakałam. Chociaż aktor, który grał Noaha przypominał mi jakiegoś głupka z zapomnianej komedii, aktorkę lubiłam już z "Wrednych dziewczyn". Aktor nie pasował mi do roli. Zupełnie też inaczej sobie Noaha wyobrażałam. W filmie był bardziej odpychający. W książce był owszem, zakochany, ale miłość schował w głębi serca. W filmie żył tylko miłością, którą zatapiał w butelce, bezskutecznie. Wolę tego Noaha z książki.
Zaś jeśli chodzi o Aly to spełniła moje oczekiwania. Początkowo, jak dla mnie, zdawała się trochę zbyt zarozumiała, ale ostatecznie myślę, że pasowało to do jej roli. Film jednak zdecydowanie nie odzwierciedlał tego, dlaczego Noah tak się zakochał w Aly. Bo bez żadnych wątpliwości była to miłość ponad wszystko, była to wręcz miłość cudu.
Cieszę się jednak, że przeczytałam wpierw książkę i poznałam tą historię z książki, a nie tylko z filmu. Jednak książka to książka :)
Chyba każda książka jest lepsza niż jej kinowa ekranizacja. Chociaż muszę przyznać, że Sagę : Zmierzch obejrzałam z chęcią i mi się podobała, tak książkę odłożyłam, bo jak dla mnie nie była do przeczytania. To samo miałam z "Trzy metry nad niebem" film ubóstwiam jednak z książką nie dotrwałam nawet do połowy. Oooo i "Zielona mila". Film mogłabym oglądać codziennie, a książka jest napisana tak, że nie mogę jej przeczytać. Ogólnie żadnej Kinga nie przeczytałam. Tak samo Sparksa, no nie mój klimat, zdecydowanie. ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, czyli są lepsze filmy od książek ;p
UsuńTo nie oglądam, najpierw muszę iść sprawdzić czy jest ksiazka, a może jutro się wybiore. :)
OdpowiedzUsuńOby była :)
UsuńTym razem wolę film :) Może dlatego, że najpierw go obejrzałam a potem już wiedziałam co będzie w książce? Pewnie tak :)
OdpowiedzUsuńA czytałaś chociaż tą książkę? :P
UsuńGłupio się przyznać, ale książki nie czytałam. Trzeba nadrobić, bo film mi się bardzo podobał.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńFilm bardzo mi się spodobał, a książka czeka na półce. :)
OdpowiedzUsuńWięc czekam na recenzję :)
UsuńFilm oglądałam, ach ten Ryan. Jak dla mnie on mógłby grać mopa w schowku i tak byłabym na tak :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Nie wiem co Ty w nim widzisz :)
UsuńAly dla mnie nr jeden, tak zagrała:D
OdpowiedzUsuńSpodobała Ci się? :)
UsuńWszyscy się zachwycają, a ja nigdy ani nie oglądałam ani nie czytałam! :D
OdpowiedzUsuńMusisz więc nadrobić zaległości :)
UsuńW końcu się doczekałam:) A książkę muszę przeczytać, żeby sobie porównać.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńMnie jakoś odrzuca ten film...książkę bym jeszcze przeczytała :)
OdpowiedzUsuńW sensie że czytałaś już ? :)
UsuńA czemu Noah tak zakochał się w Aly? Pytam, bo ja widziałam tylko film (który bardzo mi się podobał tak swoją drogą) i zastanawia mnie jak było w książce - niestety okresowo nie mam czasu jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńW książce było to jego wspomnienie pięknego lata, które zapamiętał całe życie. Nie było nic o karuzeli, kinie, wypadach. Po prostu ją miło wspominał, tak, jakby od zawsze ją kochał. W filmie zastanawiam się jak on mógł się w niej w ogóle zakochać ;p
UsuńNo,bo początkowo faktycznie robiła wrażenie zarozumialca z bogatego domu.
UsuńTeż odniosłam takie wrażenie :P
UsuńFilmu nie oglądałam , ani nie czytałam jeszcze książki. Muszę zacząć od książki i wypożyczyć. Czytam ksiązki, ale najwięcej o historii Anglii. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńCzemu właśnie Anglia? :)
UsuńMoże sobie "single piżama party" i obejrzę? :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :D
UsuńFilm widziałam i chociaż był z tych ckliwych, to dosyć mi się podobał. A więc Ryan Gosling przypominał Ci głupka :)? Według mnie to bardzo ciekawy aktor i wróżę mu jeszcze większą karierę.
OdpowiedzUsuńJa, przynajmniej w tym filmie, nie widziałam w nim nic ciekawego - ale to kwestia gustu ;p
UsuńMam na stosiku, muszę w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję :)
UsuńTen film był świetny. Jednak nie przepadam za książkami Sparksa, czytałam kilka i trzeba przyznać, że to nie są dzieła literackie, a raczej marne romansidła, do tego większość źle się kończy. Dla mnie każdy film na podstawie Sparksa jest lepszy od książki.
OdpowiedzUsuń