Z życia bezrobotnego
Dziewczyny jak widać, gdy nie mam konkretnego celu prowadzenia bloga to samo blogowanie idzie mi bardzo marnie. Z jednej strony nie chce mi się, z drugiej strony chce, ale dość już mojej starej śpiewki. Sporo już napisałam o moim być i nie być tutaj.
Dzisiaj napiszę Wam o tym co robiłam, jak mnie nie było. Jak wiecie, w połowie marca dostałam wypowiedzenie pracy. Pracowałam do końca marca i tyle z mojej kariery zawodowej. Tej pracy poświęciłam pięć i pół roku a na koniec w najgorszym możliwym czasie dostałam kopa w dupę. O ile początkowo nie czułam złości i nawet swoich szefów usprawiedliwiałam o tyle z czasem coraz bardziej dociera do mnie jak po świńsku się zachowali.
Wysłałam multum CV, niemal codziennie śledzę ogłoszenia i wysyłam aplikacje. Bezskutecznie. Dostałam jedynie dwie odpowiedzi spośród których jedną było założenie konta w panelu ankietowym, w którym konto mam już od dawna. Drugą zaś było założenie kont bankowych z linków wysłanych mailem, za co od razu podziękowałam w miarę grzecznie.
Szyję maseczki, które mama przynosi z pracy, ale kiedy wreszcie nabrałam wprawy i tempa szef mamy postanowił wstrzymać produkcję maseczek. Jak zejdzie ze stanów to ruszy dalej, na razie twierdzi, że ma nadstan. Niedobrze. Szyję również własne maseczki bawełniane wielorazowego użytku, ale ich sprzedaż nie idzie tak, jakbym chciała. Trochę się spóźniłam, niestety, z tą produkcją, bo większość osób już się w nie wyposażyła. Za to jeśli, któraś z Was chciałaby zobaczyć moje maseczki to proszę o maila w komentarzu - wyślę ofertę mailem, żeby nie robić reklamy tutaj. Chociaż może to nie byłby zły pomysł ;)
I właśnie dziś, gdy miałam plan zarabiać więcej na maseczkach chirurgicznych, które do szycia mi przynosiła mama, dowiedziałam się, że koniec. Nie uszarpałam z tego za dużo pieniędzy, niestety. Planowałam fryzjera, zakup głośnika, bym wreszcie mogła słuchać muzyki w jako takiej jakości, a tu plany spełzły na panewce. A tu niedługo trzeba będzie zapłacić przegląd samochodu, szykują się dwa wesela i na swoje też trzeba odkładać... Pozostaje dalej wysyłać CV i czekać w nieskończoność na odpowiedź.
Jeśli czas i wena pozwolą, wkrótce napiszę dwie recenzje seriali, które obejrzałam niedawno :)
mocno trzymam za Ciebie kciuki, bardzo mocno! coś się musi ruszyć!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Dopóki nie skoczy się epidemia, może być o to ciężko. Będę się starała nie wychodzić pod kreskę, mam nadzieję, że się uda.
UsuńJeśli nie wdrożą powrotu do normalności, przynajmniej w niektórych dziedzinach to zrobi się nieciekawie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, byś jednak coś znalazła, bo rachunki wszędzie człowieka znajdą:-(
To samo napisałam w komentarzu u koleżanki wyżej. Ciężko o lepsze perspektywy, dopóki epidemia się nie skończy. :)
UsuńTrzymam za Cienie kciuki... na pewno coś ruszy ale potrzeba czasu :*
OdpowiedzUsuńPytanie tylko: ile tego czasu? :/
UsuńNie wiem.. naprawdę :( Trzena czekać...
UsuńNikt tego nie wie, niestety.
UsuńW takim razie nie myśl o tym, tylko żyj tak aby było jak najlepiej.... staraj się <3
UsuńKochana, w tych okolicznościach? :D O czym my w ogóle rozmawiamy? :D Nie mogę się nawet spotkać z przyjaciółką :D
UsuńA od czego jest telefon? Facebook, Scype? Ja wiem ze jest ten wirus ale nie dajmy sie zwariować.. zachowajmy t trzeźwość umysły ale nie gadajmy tylko o wirusie... życie toczy sie dalej - przyszło żyć nam w takich a nie innych warunkach - trudno. Dostosujmy sie ale nie warujmy i nie panikujmy bo to nic nie da... ;)
UsuńWiesz co?
Już mnie irytuje ten temat... wszędzie gdzie nie spojrze tylko koranowirus i pandemia.. nawet w domu nie mam wytchnienia :(
Będzie co ma być... nie panikujmy a na ile możemy umilajmy sobie czas ;)
Trudno żyć jakby nic się nie działo ;) Zaś kontakt wirtualny niestety, ale mi nie wystarcza :)
UsuńNie to mam na myśli :)
UsuńWiem, ze nie to smao ale zawsze coś:)
Teraz jest trudny czas, ale mam nadzieję, że mimo wszystko szybko coś znajdziesz! Podczas tej pracy w drogerii i kierując zespołem na pewno sporo się nauczyłaś i życzę Ci, żeby ktoś to docenił.
OdpowiedzUsuńOwszem, sporo się nauczyłam i chciałabym móc się wykazać. Wiadomo, że sporo nauki jeszcze przede mną. Jestem pewna, że kiedyś w końcu znajdę pracę, pytanie tylko kiedy.
UsuńObecny czas jest trudnym czasem do znalezienia pracy, ale na pewno nie niemożliwym :) Jestem pewna, że jeżeli będziesz wytrwała to na pewno w końcu ktoś się odezwie z dobrą propozycją. Trzymam za to mocno kciuki i jestem z tobą całym sercem Kochana! Ja też pracuję ponad pięć lat. W jednej firmie. W Carrefourze ale ciii nie mów nikomu, bo się tym z reguły nie chwalę :D Kochana, przede wszystkim głowa do góry. Musi być dobrze, nie ma innej opcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Dziękuję za wsparcie. Taka pozytywna energia, którą mi tutaj dajcie jest wprost nieoceniona. Mogę się wyżalić, ale nie ma tu czegoś takiegoś, że na moje żale odpowiecie ucieczką, a wręcz przeciwnie. Dodajecie mi siły.
UsuńMuszę się szybko pozbierać psychicznie, bo od kilku dni, nie wiem co się ze mną dzieje. Nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy reakcja na to, że straciłam możliwość dorobienia :/
Blogerzy w ogóle są nieocenieni i potrafią zaskoczyć w niejednym aspekcie naszego życia :)
UsuńMyślę że obie te kwestie mogą źle wpływać na nastrój. Pomyśl o tym w ten sposób, nie straciłam pracy, po prostu czeka na mnie coś o wiele lepszego :)
Na początku tak właśnie myślałam, ale z czasem coraz bardziej się to zaciera ;)
UsuńNie poddawaj się, na pewno znajdziesz dobrą pracę. Tylko faktycznie czas jest kiepski i trzeba będzie trochę poczekać, ale wydaje mi się, że niedługo wszyscy przywykną do sytuacji i ogarną temat, że trzeba ruszyć do przodu. Nie możemy wiecznie stać w miejscu.
OdpowiedzUsuńA co do maseczek - jak ludzie ogarnęli jakie proste jest ich szycie to w większości przypadków teraz robią to samodzielnie. Ale nie załamuj się - nie wiadomo jak długo jeszcze będzie trzeba te maseczki nosić - a wiadomo, że nie jest to produkt wieczny, zużywa się, więc myślę, że te ze swojej produkcji też sprzedasz. :)
Także trzymam kciuki za wszystko i daję Ci pozytywnego kopniaka do przodu! :D
No właśnie juz napisałam niżej, że powoli dochodzę do wniosku, że już nie szukam dobrej, lepszej od poprzedniej pracy, tylko już szukam jakiejkolwiek. Teraz, gdy się jeszcze okazało, że nawet mój mały dochód odpada, jestem podłamana. Muszę się pozbierać psychicznie, stać się silniejsza, bo z takim nastawieniem nie tylko nie znajdę pracy, ale nawet jeśli znajdę to w niej nie wytrzymam, a wiadomo jak stresujące są początki w nowej pracy...
UsuńSzukaj pozytywów, w każdej sytuacji. To pomaga przetrwać. :) No i to jedyne co Ci mogę doradzić w kwestii psychicznego zbierania się. ;> Słaba jestem w te klocki ;p Ale wierzę, że już niedługo napiszesz piękny i długi wpis o nowej pracy!
UsuńCiekawe jaka ona będzie ;)
UsuńOj, przykro mi to słyszeć :( Mam nadzieję, że szybko znajdziesz pracę i twój maseczkowy interes ruszy z kopyta:** Buziaczki!
OdpowiedzUsuńAlbo jedno albo drugie :D Bo nowej pracy i jeszcze interesu nie ogarnę, chociaż kto wie. :) Po prostu chyba nie sięgałam aż tak wysoko marzeniami :D
UsuńSytuację masz ciężką, ale czuć, że się nie załamujesz. Silna z Ciebie osoba :) Trzymam kciuki, oby było lepiej!
OdpowiedzUsuńCoraz słabsza, niestety.
UsuńNa początku dostrzegałam w tym wszystkim szansę na znalezenie lepszej pracy, tymczasem zaczynam już dochodzić do wniosku, że lepsza będzie jakakolwiek...
Każdy miewa chwile słabości i takie myśli, ale nie daj im siedzieć w głowie za długo... jeszcze się załamiesz. Jesteś dobra w układaniu planów, motywacji. Na razie nie piszesz tu postów o tej tematyce, ale może spróbujesz opracować coś dla samej siebie? :) Od dobrego planu często się zaczyna.
UsuńBrakło postów o motywacji, bo chociaż one były tworzone dla mnie, to straciłam motywację do nich. Chociaż tak naprawdę wykreowałam sobie taką rzeczywistość, jaką chciałam: jetem bezpieczna w domu i mam szansę na nową, lepszą pracę ;)
UsuńJest taka sytuacja a nie inna, że ludzie po prostu nie myślą o szukaniu pracownika a o tym, jak zapłacić tym, którzy już są a siedzą w domu.. rozumiem, że jest wirus, ale ludzie niedługo poumierają z głodu. Ci co mają prace - i jakiekolwiek wynagrodzenie to okej, ale co z bezrobotnymi?
OdpowiedzUsuńCo do wesel - nie bój się, może do nich nie dojdzie.. z tego co wiem jeszcze przez długi czas nie będzie można organizować imprez do ponad 50 osób..
Co Ci mogę powiedzieć? Nie poddawaj się, wysyłaj nadal, szukaj, na pewno przyjdzie taki moment, gdzie dostaniesz pracę! Wierzę w to z całego serducha! ♥
Niestety, bezrobotnych, jest mimo wszystko coraz więcej. Ale najlepsze jest to, że ogłoszenia o pracę są i to naprawdę nie mało. Ja codziennie patrzę na OLX i naprawdę co chwilę wskakują jakieś ogłoszenia, ale obawiam się, że nikt nie chce mnie zatrudnić, bo jestem w wieku, w którym kobiety zachodzą w ciążę... Dlatego z resztą zostałam zwolniona...
UsuńKiedy ja bym chciała, żeby jednak to wesele się odbyło :) Jeśli przepadną mi dwa wesela w tym roku i przełożą je na następny to będę miała problem, bo w mojej rodzinie będą wtedy trzy wesela pewnie jedno po drugim ;) Poza tym ja lubię wesela i cieszę się na śluby kuzynki i kuzyna, więc mam nadzieję, że im to wszystko wypali. Podobno mają wejść wkrótce nowe przepisy dotyczące organizacji wesel.
Współczuję, mam nadzieję, że niedługo sytuacja się poprawi, wrócimy do normalności i łatwiej będzie o pracę, trzymam kciuki, żeby Ci się udało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mam nadzieję, że coś się w końcu ruszy, bo widzę, że ogłoszenia o pracę są, ale wydaje mi się, że ze względu na mój "niepewny" wiek będzie mi ciężko znaleźć pracę.
Usuńteraz niestety większość firm stoi, ale myślę że powoli wszystko wróci do normy i będziemy żyli jak dawniej tylko ze świadomością, że jest wirus. I tyle. Każda epidemia się kiedyś zaczyna i kończy a my robimy się odporniejsi.
OdpowiedzUsuńZ czasem coraz bardziej mam myśli, że jesteśmy zwyczajnie oszukiwani. Jakoś na drogach w wypadkach samochodowych ginie dużo więcej osób niż z powodu koronawirusa, a ruchu się mimo to nie wstrzymuje.
Usuńwłaśnie powiem Ci że czytałam gdzieś że z powodu grypy zwykłej giną setki tysięcy osób... A to też wirus. I z powodu grypy nie ma takiego przestoju jak jest teraz. Strasznie to dziwne dla mnie...
UsuńDokładnie, coraz bardziej podejrzane. Tak samo jak to, że firmy są pozamykane, ludzie tracę pracę i nie mogą zarabiać, a wybory mimo wszystko mogą się odbyć.
UsuńTrzymam kciuki, choć obecnie może być ciężko.
OdpowiedzUsuńJest ciężko. Ale dziękuję za wsparcie.
Usuńtak... życie jest frustrujące... bywa dołujące... ale tylko je mamy (co jest trochę przerażające_ - i nawet mi się zrymowało - tak czy owak, życzę siły, zdrowia zwłaszcza, bo jak ono będzie, to wszystko się ułoży
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zrymowało się fajnie, mogłoby pójść na ładny cytat :)
UsuńTrzymam kciuki, a Ty trzymaj za mnie.
OdpowiedzUsuńJasne, będę:)
UsuńSpokojnie, też nie pracuję, ale muszę coś znaleźć na jesień.. Moja córka idzie do przedszkola.
OdpowiedzUsuńDo jesieni jeszcze sporo czasu, oby do tego czasu wszystko się unormowało.
UsuńTo jest gorszy okres dla wszystkich . Ale nie poddawaj się . Ważne ze Ty i bliscy są zdrowi i masz ukochana osobę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jesteśmy zdrowi, póki co i mam nadzieję, że tak już zostanie. Oby tylko wszystko szybko się skończyło, byśmy jak najprędzej mogli wrócić do normalności.
UsuńPrzykro mi, że masz teraz trudny czas prywatnie, mam nadzieję, że niedługo znajdziesz jakąś praę :(
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Też mam taką nadzieję. Dziękuję za wsparcie.
Usuńmyślę, że teraz mega cięzko tym bardziej dostać prace, ale oczywiście trzymam kciuki za CIebie ! będzie dobrze ! <3 coś dostaniesz superowego ;)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że zostałam zwolniona w najgorszym możliwym momencie. Ale sami sobie strzelili w kolano, zostawili sobie mało osób do zamknięcia sklepu. Na ich szczęście jest tam jedna "nadgorliwa", która weźmie większość pracy na siebie, ale nikomu tam się nie chce zrobić tego dokładnie wiedząc, że za chwilę i oni mogą dostać wypowiedzenie.
UsuńTeraz o pracę jest wyjątkowo trudno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda. A za coś i jakoś trzeba żyć.
UsuńNie martw się, w końcu musi się udac! Teraz proces rekrutacji trwa dłużej, a niektóre firmy go wstrzymały. Nie poddawaj się. Wiem, wiem- łatwo się mówi, jak się klepie na klawiaturze i doradza, ale znam ten temat doskonale. Mój mąż też szuka pracy...
OdpowiedzUsuńWspółczuję mu więc i Tobie też, bo z jednej wypłaty na pewno jest dużo ciężej. Oby wszystko szybko wróciło do normalności.
UsuńPowodzenia, dasz radę ♥
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl