Wielki come back, czyli 12. odcinek projektu denko :)

Zamiłowanie do kosmetyków, które pogłębiło się odkąd pracuję w drogerii jednak musi znaleźć ujście. Poprzedni projekt denko miał miejsce na moim blogu bardzo dawno, bo aż... w styczniu :D Dziś powracam z realizacją tego projektu z pewnym doświadczeniem oraz zupełnie świeżą energią. A na koniec niespodzianka :) Startujemy! :)

Na sam początek startuje mój ulubieniec od jakichś 10 lat. Produkt, który uratował moją skórę w wieku nastoletnim i który ratuje mnie do dziś. Maść do twarzy Benzacne(1). Ma rewelacyjne działanie przeciwtrądzikowe i wysuszające. Owszem, gdy stosuje się go regularnie, na całą twarz a nie punktowo, wysusza skórę, ale mi to absolutnie nie przeszkadza, gdyż z natury mam cerę tłustą, a wysuszające działanie maści, wbrew pozorom, że tłustej skóry się nie wysusza, bardzo dobrze mojej cerze robi. Dla mnie to produkt-ideał i z ręką na sercu mogę polecić go wszystkim, którzy nie mogą sobie poradzić z trądzikiem.

W drugiej kolejności chciałam Wam przedstawić maseczkę, która również na pewien czas zrewolucjonizowała moją kosmetyczkę. Mowa o aktywnej masce korygującej z serii Skin Clinic Professional od Bielendy. Maska jest nakładana na twarz w formie bawełnianej płachty nasączonej płynem. Ma za zadanie poprawić wygląd skóry, rozjaśnić przebarwienia i zredukować pory oraz błyszczenie się cery. Na ogół używałam jej w ciągu dnia, w wymiarze czasu zalecanej przez producenta. Ale któregoś dnia uznałam, że skoro skóra najwięcej z produktów pobiera w ciągu nocy, gdyż właśnie wtedy się regeneruje, nałożę ją w nocy i pójdę z nią spać. Owszem, średnio to komfortowe, ale da się przeżyć. A działanie maseczki faktycznie jest o wiele lepsze! Nie wiem czy wiecie, ale borykam się z problemem przebarwień posłonecznych. Mam tendencję do powstawania nowych pieprzyków. A po pierwszej nocy z tą maseczką te małe, świeże pieprzyki faktycznie się rozjaśniły. Fajnie jednak było, gdy kupiłam kilka tych masek w promocji za 3,50zł. W Rossmannie kosztują one około 8zł a to już bardzo wysoka cena, moim zdaniem, jak na maseczkę jednorazowego użytku.

Praca w drogerii ma swoje plusy. Jednym z nich jest możliwość testowania produktów. Nierzadko przychodzą do nas, wraz z nowościami, próbki, testery a zdarza się również, że przedstawiciele przynoszą nam produkty dla nas, albo sami możemy sobie wybrać jakieś produkty ze sklepu na ich koszt :) Pomijam już szkolenia, których wprawdzie mamy tylko kilka w ciągu roku, ale na których również dostajemy prezenty. Stąd mam tak dużo kosmetyków :) Ale i sama ich kupuję na potęgę :P Jednym z takich produktów, który dostałam za free jest miniwersja szamponu do włosów dodającego objętości O'Herbal od Elfa Pharm. Jest to produkt naturalny i nie zawiera szkodliwych substancji, SLSu, silikonów ani barwników. Nie pachnie przez to jak górnolotne perfumy. Niektóre szampony i odżywki z tej linii wręcz śmierdzą, za to nie spotkałam się z ani jedną negatywną opinią jakiegokolwiek produktu z tej serii. Cała seria została również w ubiegłym roku doceniona nagrodą konsumencką. Mimo to u mnie ten szampon niestety powodował swędzenie skóry głowy. Podsumowując: szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i wywiązuje się z obietnic: włosy są odświeżone i mogłam je myć rzadziej, niż normalnie to robię. Niestety, u mnie spowodował swędzenie skalpu, nie spodobał mi się jego zapach (ale nie był mocny i to generalnie nie jest u mnie priorytetem) i nieco przesuszał włosy (ale moje włosy już od dawna kwalifikują się do ścięcia). Stąd moje mieszane uczucia.

Przedostatnim produktem, który chciałam Wam dziś zaprezentować i równocześnie polecić jest odżywka do włosów Diamond Volume od Nivea.  Ma bardzo ładny zapach, daleki od zapachu kremu Nivea, za to bliski zapachom innych odżywek tej marki. Skupmy się jednak na działaniu. W kwestii działania nie mam jej absolutnie nic do zarzucenia. Jedynie co, to zalecam trzymanie jej na włosach trochę dłużej, od 10 minut w górę. Wtedy włosy naprawdę odwdzięczą Wam się pełnym blaskiem i sypkością, co ja osobiście uwielbiam. Nie znoszę jak włosy zbijają mi się w strąki i trzeba je często czesać. Ja nie mam do czesania cierpliwości, bo mam już naprawdę długie włosy i przy ich czesaniu za dużo ich sobie wyrywam :) Wiem, muszę je wreszcie ściąć. Czeka mnie to lada dzień :D Niemniej jednak odżywkę Nivea polecam. Początkowo myślałam, że opakowanie będzie bardzo niepraktyczne, bo nie będzie mi chciało oddać końcówki produktu, a jednak obyło się bez przecinania go. 

Na sam koniec istna, prawdziwa perełka. Byłam gotowa za niego zapłacić, a jednak udało mi się go skitrać za free od przedstawicielki Golden Rose :D Ach :D Przed Wami coś, co każdej dziewczynie, która lubi ładne brwi, się przyda: długotrwały żel do brwi Golden Rose. Nie przedstawię Wam pełnej nazwy, bo dawno mi się z opakowania starła, ale bądźcie pewne, że znajdziecie ją w necie i w sklepach bez problemu. Jest to chyba najpopularniejszy żel do brwi Golden Rose w uniwersalnym ciemnobrązowym kolorze, który nie wpada ani w rude ani w zielone tony. Kolor jest bardzo subtelny i ma za zadanie jedynie podkreślić kolor naturalny, na pewno nie da efektu henny. Ale to, w jaki sposób usztywnia brwi... Rewelacja. Włoski nie mają prawa się ruszyć przez cały, dobry dzień. Wykończyłam opakowanie do ostatniej kropli, kupiłam sobie teraz inny żel do brwi i jestem tym bardziej pod wrażeniem tego z Golden Rose. Wątpię, że za tak niską cenę uda się znaleźć jego zamiennik. Ja na pewno do niego znów powrócę. :)
 Na koniec obiecana niespodzianka :) Wiem, że część z Was bardzo chciałaby zobaczyć moją sukienkę z tegorocznego tournee weselnego :D Mam dla Was coś, czego do tej pory nie było i prawdopodobnie więcej nie będzie :) Pokaże Wam moje ulubione zdjęcie z tego roku. Wprawdzie nie widać na nim moich złotych szpilek, ale jeśli będziecie bardzo wymagające to Wam po prostu pokażę ich zdjęcie w internecie :D Z sukienki jestem zadowolona pół na pół. W sensie raz jestem, raz nie. Na dwóch weselach bawiłam się w niej dobrze, na jednym się w niej zwyczajnie dusiłam i nie pomagało luzowanie (sukienka jest wiązana jak gorset). Ale same oceńcie :) Aha! I w rzeczywistości jest to bardziej strażacka czerwień niż pomarańcz. Zdjęcie zostało ocieplone i rozjaśnione przez fotografa przez co ja wyglądam bardziej blado, moje włosy zrobiły się nieco jaśniejsze, tak samo jak i sukienka :) Miłego oglądania :)

>> zdjęcie zostało usunięte przez autora <<

Komentarze

  1. Zainteresowałaś mnie maseczką. Szkoda, że cena taka wysoka, ale w sumie - raz nie zawsze. :D
    Jeśli chodzi o GR to myślałam, że to tusz, ponieważ koleżanka mi taki dziś polecałam. Żelu do brwi nie używałam nigdy w sumie :P
    Zdjęcie pierwsza klasa. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skuteczne działanie możemy liczyć głównie przy regularnym stosowaniu. Fakt, niektóre maseczki dają natychmiastowy lecz chwilowy efekt. Tak było w przypadku moich przebarwień. Niby chwilowo się rozjaśniły, ale nie zniknęły i dalej je mam.
      Miałam kiedyś tusz do rzęs z GR, ale mi nie służył. Nic nie widziałam jak się nim pomalowałam :D
      Dzięki :D

      Usuń
    2. No mnie zawsze latem atakują piegi, ale teraz powiem Ci, że nawet same zniknęły, w sensie rozjaśniły się.
      Ja otworzyłam ostatnio z Rimmela i jestem totalnie zniesmaczona tym co robi z moimi rzęsami. :P

      Usuń
    3. A mnie nie piegi, lecz autentyczne ciemne pieprzyki :/ Ogólnie mam na twarzy pieprzyki, ale każdy nowy wywołuje u mnie depresję :)
      A który tusz masz?

      Usuń
    4. Aj, jednak łączę się z Tobą w bólu, bo u mnie piegi też wywołują niemiłe emocje. :P
      Shake That Look czy coś takiego. Porażka dla mnie.

      Usuń
  2. Miałam maść Benzacne oraz odżywkę Nivea bardzo dawno temu... i oba te produkty dobrze się u mnie sprawdzały :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to przez długi czas działają wciąż tak samo :) Producenci mają skłonność to częstej zmiany składu w produktach.

      Usuń
  3. Zdjęcie rewelacyjne :)
    Chciałam kupić tę maseczkę, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć!
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno widziałam ją w Rossmanie. Wydaje mi się, że wszędzie gdzie mają produkty Bielendy powinna być ta maseczka. :)

      Usuń
  4. Po prostu zdjęcie jest moim faworytem.
    Nie znam Benzacne, ale o niej słyszałam.
    Jestem bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam poniedziałkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      A masz problemy z trądzikiem? :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Skoro ta maseczka tak fajnie działa to spróbuj serum z tej serii. Dla mnie cudo i zawsze w okresie jesień-zima inwestuje w nie:)
    Chętnie wypróbuję ten szampon:)
    Czyli denko z samymy perełkami :) Muszę sobie kupić ten żel do brwi.
    Ładna ta sukienka:) W ogóle śliczna jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu w tym okresie akurat? :) Słyszałam też właśnie pozytywne opinie o serum, ale miałam okazję go używać w formie próbek i nie zrobiło na mnie wrażenia.
      Tak, denko było udane :) A żel do brwi polecam z niego najbardziej :)
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Bo jest na bazie kwasów. Niby to serum nie zawiera kwasów światłoczułych, ale ja tam wolę zmniejszyć ryzyko do minimum :p Serum nie działa od razu, ale po dłuższym stosowaniu widać różnicę- przynajmniej u mnie.
      Żel będzie na mojej liście rzeczy do kupienia świadomie:p

      Usuń
    3. A no tak :) W takim razie może się skuszę na to serum i zacznę go używać jak skończę obecne :) Chociaż niby mam serum, które ma 15ml, a powiem Ci, że go używam dzień w dzień i nie widać, żeby ubywało :D
      To już wcześniej nosiłaś się z zamiarem kupna tego żelu? :)

      Usuń
    4. Ja go szczerze polecam. Sama zużyłam już chyba z 5 buteleczek :)
      A co to za serum masz?
      A no miałam, miałam ale stoisko Golden Rose nie jest mi po drodze.

      Usuń
    5. No to chyba mnie przekonałaś :)
      Teraz też mam Bielendę, ale z tej nowej serii Zielona Herbata. Póki co bardzo sobie chwalę to serum, ale używam jakiś miesiąc :)
      Ale przez internet możesz zamówić od ręki ;p

      Usuń
    6. Nie gwarantuję, że u Ciebie też zdziała cuda, ale warto zaryzykować, zwłaszcza że nie jest drogi.
      Ja teraz chcę przetestować inne serum też Bielendy, tylko z mocniejszymi kwasami (z tego co pamiętam).
      Wiem, ale wtedy popłynę całkiem, bo jestem pewna że do koszyka trafiłoby kilka szminek i nie wiadomo co jeszcze :p

      Usuń
    7. U mnie jest jeszcze teraz na promocji :D
      Z tej samej linii może? Mówisz o tym rozjaśniającym, żółtym?
      Oj tam, czasem trzeba zaszaleć ;p Po coś w końcu zarabiamy te pieniądze :)

      Usuń
    8. Nic tylko brać 😁
      Chodzi mi o Bielenda, Neuro Glicol + Vit. C, eksfoliujące neuromimetyczne serum odmładzające na noc.
      Proszę Cię 🤣 To ile ja wydaję na kosmetyki i inne pierdoły to aż mnie czasami przeraża. A teraz muszę sobie kupić opony zimowe.

      Usuń
    9. Za 11zł z groszami jest teraz bodajże :)
      Aaaa to miałam próbki kremu z tej serii i mnie absolutnie zachwycił! :) Także czekam na Twoją recenzję :) Przypomniałaś mi, że mam serum z witaminą C z Mincera. Wprawdzie wyskakiwały mi niespodzianki od jego używania, ale zobaczymy jak sprawdzi się w tym sezonie. Jeśli chodzi o witaminę C to u mnie rewelacyjnie sprawdziło się serum z witaminą C z serii Fenomen Perfecty :)
      Oj opony to niemały wydatek. Zwłaszcza, jeśli zależy Ci na nowych.

      Usuń
    10. Za taką cenę to ja bym go brała nawet na zapas 😁
      Kochana to się trochę naczekasz, bo najpierw muszę go kupić 😉
      Słyszałam sporo dobrego o tym serum, ale nie używałam.
      No już mam rozeznanie i ok 700 zł jest nie moje 😕

      Usuń
    11. Ja właśnie się teraz zastanawiam nad nim, bo wezmę i data ważności minie :/ W końcu mam jeszcze tego Mincera... no zobaczę dziś jakie daty są na opakowaniach :D
      To tyle dwie opony kupujesz?

      Usuń
    12. A przecież możesz stosować oba. Ale racja sprawdź datę ważności. Ja to z Bielendy stosowałam tylko na noc. I później (jakieś pół godziny później) nakładałam coś nawilżającego, bo noe lubiłam tego efektu ściągnięcia twarzy.
      Nie, 4... Chociaż w sumie nie wiem, bo to sprawdzał narzeczony. W każdym razie tyle mi mówił. Najwyżej kupię na raty, byleby zima mnie w październiku nie zastała.

      Usuń
    13. Niie no coś Ty. Co za dużo to nie zdrowo. Nie można używać wielu produktów razem, bo często ich skład może się ze sobą gryźć. Poza tym rozleniwiona skóra przestaje sama wytwarzać substancje odpowiadające za nawilżenie i elastyczność skóry :)
      Niestety, nie ma już promocji :/ Skończyła się.
      To jak tylko 700zł za 4 opony to bardzo dobra cena.

      Usuń
    14. Eeee tam ;p Tyle się teraz mówi o koreańskiej wieloetapowej pielęgnacji ;p Więc nie może być aż tak źle ;p
      To nie będzie Cię ten zakup tak kusił ;p
      Dopytałam się i dokładnie wychodzi niecałe 150 zł za oponę plus jakieś wyważenie i coś tam jeszcze.

      Usuń
    15. Dzisiaj kupiłam serum z Dermiki Mezoterpist :D Haha, bo u mnie jest za 19,99 bo jest data do końca roku :) I kupiłam z mamą na spółę ;p Także serum z Bielendy już zupełnie odpada narazie :D
      Wiele się mówi o tej koreańskiej pielęgnacji, ale często się zapomina, że azjatycka skóra od europejskiej się różni. Tak samo jak europejski rynek ;)
      No to bardzo tanio :)

      Usuń
    16. To zakupisz innym razem - jak nie zapomnisz ;p
      Niby tak, ale wielu osobom ta pielęgnacja służy, więc coś jest na rzeczy. A z resztą ja myślę, że powinno się stosować to co skórze odpowiada. Jedni uwielbiają minimalną pielęgnację a inni wręcz odwrotnie.
      Dla mnie lepiej:) Opony już kupione i jestem spłukana, ale byle do 10 ;)

      Usuń
  6. Koniecznie będę musiała wypróbować tę maść na trądzik, bo od kilku miesięcy nie mogę sobie w żaden sposób poradzić z niedoskonałościami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to Twój must have. Nie jest droga, bo kosztuje około 13zł, ale pytaj o nią w aptekach.

      Usuń
  7. Uwielbiam naturalne produkty :) więc kiedyś szampon wypróbuje.
    Dzięki Tobie, wiem , że Golden Rose ma takie żele do brwi. Ciekawe czy są też bez barwne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie akurat tej wersji chyba nie ma bezbarwnej, bo ja taki właśnie chciałam. Ale nie bój się tego koloru, bo on jest półtransparentny :)

      Usuń
    2. No ale jakiś kolor daje . Wiec to mi nie pasuje :/. Ale przyjrzeć się temu przy ich stoisku.

      Usuń
  8. Zdjęcie jest naprawdę super. :) Aż zachciało mi się na jakieś wesele iść. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, a czy Ty przypadkiem nie przepadasz za weselami?? :P

      Usuń
    2. Na ostatnim byłam z dziesięć lat temu...

      Usuń
  9. To już 12 denko? A pamiętam jak było pierwsze! :) Jak ten czas mija :)
    Piękne macie to zdjęcie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to dobrą masz pamięć, bo ja nie pamiętam, kiedy było pierwsze :D
      Dziękuję :)

      Usuń
  10. Próbowałam kiedyś benzacne i na mnie poza dużym przesuszeniem szału nie zrobił. Chociaż może teraz by się to zmieniło...
    Pozostałych kosmetyków nie znam. Na temat żelu wiele dobrego słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Benzacne dlatego właśnie powinno się stosować miejscowo ;) Czytałaś ulotkę? :P

      Usuń
    2. Kto w wieku nastu lat czuta ulotki? 🤣 Ja nie czytałam - przyznaję się bez bicia. A poza tym jak na policzkach albo czole miałam totalny wysyp to łatwiej było wysmarować całość niż pojedyncze zmiany.

      Usuń
    3. Ja czytałam ulotki w tym wieku ;p Ale też używałam wtedy zwłaszcza na całe czoło, bo jak nosiłam grzywki to zawsze miałam tam mega problem :/

      Usuń
    4. Ja zdecydowanie nie czytałam. No i możliwe, że wtedy używałam więcej przesuszających kosmetyków i wszystko to się na siebie nakładało.

      Usuń
  11. Fantastyczne zdjęcie - widać, że osoby na nim czują się świetnie ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie kupię ten żel do brwi. :)
    Piękna ta sukienka. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam absolutnie :)
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Bo kupiłam teraz ten nowy żel? do brwi z avonu, ale skubany jest po nałożeniu praktycznie czarny. :(
      A masz jakieś zdjęcie na którym widać przód? :D

      Usuń
  13. Niecierpię produktów Nivea do włosów. Tak niesamowicie obciążają mi włosy, że musiałabym codziennie myć. Chociaż zapachy mają zdecydowanie super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Maść na pewno by mi się przydała,muszę jej poszukać!
    Ja przez jakiś czas używałam szamponu O'herbal, ale nigdy nie występowało u mnie swędzenie.

    Sukienka piękna :) i świetne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Maseczki lubie i co raz cześciej je stosuje :) A co do produktów nivea ja zawsze jestem z nich zadowolona. Używałam szamponów, odżywek, kremów i wszystkie na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Benzacne uratował nie jedną twarz xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Maść Benzacne jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

12. "Dlaczego mężczyźni poślabiają zołzy?" Sherry Argov

17. "Miasto ślepców" Jose Saramago

Projekt denko. Czerwiec.