65. Katarzyna Berenika Miszczuk "Szeptucha"

Główną bohaterką "Szeptuchy" jest Gosława, zwana Gosią, która żyje we współczesnej Polsce, zgoła jednak innej. W 996 roku Mieszko I odmówił chrztu Polski i Polska jako jeden z nielicznych krajów, chociaż w pełni rozwinięty technologicznie i ekonomicznie, wyznaje bogów słowiańskich.
Gosia chce zostać lekarzem i nie wierzy w nic, co wiążę się ze słowiańskim wyznaniem. Uważa, że bogowie i ich wysłańcy to jedna wielka bujda na resorach. Po studiach musi odbyć jednak staż u szeptuchy. Samą instytucję Szeptuchy Gosia uważa za jedno wielkie oszustwo, ale chociaż broni się rękami i nogami, by zostać lekarzem musi odbyć owy staż.
Nagle dzieje się szereg równych niesamowitych i nieziemskich rzeczy. Szybko okazuje się, że Gosia ma paranormalne zdolności i jest częścią legendy związaną z Kwiatem Paproci. Jednak jak zakończy się ta historia - nie wiem, bo część pierwsza jaką jest książka "Szeptucha" zakończenia zwyczajnie nie zawiera...
Tu moje wielkie rozczarowanie. To i tak, że ja, wiedziona jakimś instynktem chyba, wzięłam obie części z półki w bibliotece. Ale gdybym nie wzięła, moja irytacja byłaby o wiele większa. Nie lubię książek bez zakończenia. Jakieś zakończenie powinno być. Nowy tom to powinna być nowa historia. Książka nie jest jak serial, jest jak film... Może być druga część, ale niech odbiorca zdecyduje czy chce się na niego wybrać czy nie. Taka książka bez zakończenia jest jak wyjście z filmu w trakcie jego trwania. Taki ogromny minus.
Na plus jednak jest to, że książkę czyta się przyjemnie. Jest napisana normalnym językiem, nie zawiera zbyt dużo części opisowych, których nie znoszę. Przeczytałam ją chyba w dwa tygodnie, więc biorąc pod uwagę tempo mojego czytania w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy to mój rekord.
Oczywiście z ogromnym zaciekawieniem sięgam po drugą część tej książki. Czeka już na komodzie i dziś wieczorem na pewno będę ją pochłaniać. Niemniej jednak, gdyby książka "Szeptucha" była nowością i na kolejną część przyszłoby mi czekać kolejne kilka miesięcy, byłabym zbulwersowana.
Więcej napiszę w recenzji kolejnej części :) Dajcie znać, jeśli czytałyście :)
Czytałam, i mam podobne odczucia jak Ty co do niej. Ale drugiej części nie mam....
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
W takim razie poznałaś tylko połowę historii. Nie ciągnęło Cię do tego, by poznać drugą część?
UsuńTo znaczy mam nadzieję, że są dwie części...
Słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńTytuł już mi się obił o uszy.
Co prawda jeszcze nie czytałam, ale... może niebawem.
Pozdrowionka :)
W takim razie czekam na Twoją recenzję :)
UsuńNie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńAle wiem o czym mówisz. Wciągnęłam się w pewną serię książek i każda kończyła się w taki sposób, że musiałam koniecznie sięgnąć po kolejną część. A najgorsze jest to, że ostatnia nie została przetłumaczona na polski:/
To dobra okazja by podszkolić język :) Oczywiście muszę zapytać co to za seria :)
UsuńNo niby wiem, ale co to za przyjemność z czytania jak co chwilę musiałabym sięgać po słownik.
UsuńPiękne istoty.
Może wcale nie? :D
UsuńZnam tą książkę, mam ochotę ją przeczytać, ale ostatnio mam takie zaległości, że w kolejce dobre 20 pozycji, oprócz tego mam dni gdy piszę swoją książkę i wtedy nie umiem się oderwać.
OdpowiedzUsuńZapamiętam ją, a przy okazji przeczytam.
Pozdrawiam.
Ciekawa jestem czy czytanie książek wpływa na ich pisanie :)
UsuńU mnie zdecydowanie wpływa - im więcej czytam, tym łatwiej mi się pisze.
UsuńŁatwiej? Sądziłam, że trudniej :)
UsuńGosława? Oryginalne imię :)
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabnie napisana recenzja :)
No cóż, autorka musiała popisać się wyobraźnią skoro już podjęła się pisania półfantastycznej książki :)
UsuńNo nie lubię tego w książkach. Ale grunt, że jest na tyle ciekawa że chce się sięgnąć po olejną część.
OdpowiedzUsuńFakt, tego, że się ją czyta dobrze i wciąga, nie można jej odmówić :)
UsuńI to jest w książkach najważniejsze:) No i to, że ta kolejna część jest dostępna i nie trzeba na nią czekać ;p
UsuńTeraz tak, ale nie wiadomo jak było z wydaniem ;p
Usuńserie Ja diablica przeczytałam jednym tchem. na szeptuchę się skuszę na pewno bo lubię styl tej pani mimo pewnych niedociągnięć
OdpowiedzUsuńTak można właśnie dobrze określić ten styl: dobry i do lubienia, ale z niedociągnięciami :) Jakby autorce brakowało pewnej dojrzałości, nieprawdaż? :)
Usuńto w sumie racja:D ona ma taką kpiącą ze wszystkiego naturę może z samej siebie też kpi xd
UsuńAkurat poczucie humoru nie jest jeszcze najgorsze, chociaż faktycznie czasem lekko zaskakuje :D Mi bardziej chodzi o to, że na przykład jak w tej książce, którą teraz czytam bohaterka Gosia: jak jedna i ta sama osoba może nosić szpilki od Loubutina i ku*wa dżinsowe rybaczki!? xD
UsuńDużo dobrego słyszałam o tej autorce :) i chciałam nawet po jej książki sięgnąć. Dzięki Twojej recenzji pewnie nie raz to zrobię - jak znajdę czas :/
OdpowiedzUsuńU Ciebie z tym czasem jest naprawdę krucho :(
UsuńPo prostu wolny czas poświęcam na trening lub spędzenie czasu z bliskimi.
UsuńOstatnio niestety ten czas minął na lataniu po lekarzach :/
I dostałaś już jakieś konkretne odpowiedzi skąd u Ciebie te bóle?
UsuńMa bardzo przyciągającą okładkę, a u mnie to robi naprawdę badzo dużo. Bo dzięki temu wiem czy mam patrzeć do tyłu i czytać treść fabuły :)
OdpowiedzUsuńTaki się teraz stał dość popularny pogląd, że mimo wszystko ocenia się książkę po okładce :) Ja nadal jestem temu przeciwna :D
UsuńZaczęłam ją kiedyś czytać, ale nie przebrnelam...
OdpowiedzUsuńNo coś Ty ;p Przecież to tak proste książki jak Danielle Steel xD
UsuńMam na półce drugą część, więc jak zaopatrzę się w pierwszą, to może przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo druga bez pierwszej będzie niezrozumiała :)
Usuń