TOP 10 kosmetyków do pielęgnacji ciała
Ależ ja się ostatnio zapędziłam z postami tematycznymi :) Jakiś czas temu mój blog dążył bardziej ku temu by stać się blogiem coachingowym, tymczasem dziś jest on nawet bardziej kosmetyczny niż życiowy ;) Chętnie pisałabym więcej o życiu, ale niestety nie dzieje się w nim wystarczająco dużo ;) Nie biorę ślubu, nie rodzę ani nie wychowuję dzieci - nudy :)
Dziś skupimy się na moich ulubionych kosmetykach do pielęgnacji ciała. Jeśli chodzi o ciało to jest ono ze wszystkich stref chyba najbardziej przeze mnie zaniedbane. Bo do włosów, do twarzy, do makijażu, używam mazideł multum, tymczasem ciało lubię głównie myć, nie przepadam za balsamami. Dlatego dzisiejszą pielęgnację ciała należy rozumieć jako pielęgnację od szyi w dół - wszystko. Za to możecie być pewne, że wśród tych poniższych produktów są same perełki. Ciekawa jestem czy i Wam leżą one w guście :)
1. Żel pod prysznic Dove Silk Glow
Za co kocham Dove?
Moja przygoda z nim rozpoczęła się od pewnej niedzieli, kiedy to miałam ogromnego kaca i marzyłam o kąpieli, po której będę świeżo pachnieć. Użyłam wtedy żelu mojej mamy, a był to właśnie ten. Przepadłam, bo wreszcie miałam żel, który pachniał jeszcze na dłuuuuuuugo po myciu. Dodam, że żel ma niezwykle gęstą, kremową konsystencję, niesamowicie nawilża skórę i wreszcie skończył się problem swędzenia skóry po kąpieli i pieczenia skóry na karku a wciąż używam gorącej wody.
Na koniec - mega plus - nie zawiera niebezpiecznego SLSu - a to już naprawdę wyjątkowa sprawa jeśli chodzi o żele pod prysznic.
2. Linia kosmetyków do stóp Avon Granat i Czekolada
Pierwszą osobą, która zainspirowała mnie tym zapachem była S. - koleżanka z liceum. Ja zakupiłam krem do stóp o tym zapachu kilka lat później. Ale dziś nie wyobrażam sobie bez tego zapachu życia i nie wiem co zrobię jak Avon wycofa je z oferty.
Żel peelingujący daje cudowny efekt relaksującego masażu, kąpiel do stóp nadaje się jako żel do mycia, jak i żel do kąpieli, zaś krem bardzo dobrze nawilża stopy bez efektu natłuszczania. Uwielbiam.
3. Glicerynowy krem do rąk Avon
Niestety już tego kremu nie ma, a na obrazku obok jest jego nowa, zmieniona, gorsza wersja. Pamiętam, że Avon miał w swojej ofercie najtańszy krem do rąk świata, bo można go było dorwać za 4zł, a przy tym kremem tym mogłam się smarować non stop, bo w ogóle nie natłuszczał, za to tak cudownie nawilżał, że mogłam zapomnieć o wszelkich problemach ze skórą rąk, a problemów akurat zawsze miałam z nią sporo. Do tej pory nie znalazłam zamiennika.
4. Peeling do ciała Avon Senses Tropics
Jeny, znów Avon. Jestem w ogromnym szoku ;)
Przedstawiony obok peeling był chyba moim pierwszym w życiu peelingiem do ciała, przy czym miałam go zawsze w dobrych momentach swojego życia i pewnie dlatego bardzo dobrze mi się kojarzy. Ale jako jeden z niewielu peelingów, które miałam, był oprócz tego, że wydajny, to jeszcze bardzo dobrze się rozprowadzał po ciele, dobrze się spłukiwał i faktycznie odświeżał skórę na długo, nie zostawiając na niej żadnej, modnej teraz w peelingach, tłustej warstwy. Muszę go koniecznie znów kupić.
5. Kokosowy balsam do ciała Ives Rocher
Jeszcze go nie wykończyłam, a już znalazł się na liście mojego TOP10 :D I to na całkiem niezłym miejscu :) Myślę, że to przede wszystkim zasługa pięknego zapachu i wspomnień, jakie będą mi się z nim kojarzyć. Tej linii używałam bowiem podczas tegorocznych wczasów nad morzem w Łebie. Te wakacje będą mi się kojarzyć z pięknymi widokami a ten zapach będzie mi je przypominać :)
Ale nie tylko zapach bo i konsystencja jest bardzo dobra - jest bardziej jak mleczko - szybko się wchłania i ładnie nawilża, bez efektu tłustej skóry. :)
6. Termoaktywne serum wyszczuplające Eveline
Jest taka jedna sytuacja, kiedy można dziękować za cellulit ;) Ha, widzę właśnie wasze zaskoczone miny :D Otóż kiedy ma się cellulit, a na dworze jest zimno, można użyć rozgrzewającego serum z Eveline, który rozgrzewa tylko tam, gdzie jest cellulit :D Niestety, efekt rozgrzania nie działa w innych miejscach, próbowałam :D Ale jak rozgrzewa! Żadna zima z nim nie straszna ;p Ja go używałam po kąpieli, jak szłam pod kołdrę i uda aż parzyły tak było w nie gorąco - super sprawa :)
Zaś efekty? Dajcie znać, bo brak mi było regularności, żadnej diety, zero ćwiczeń, nawet niespecjalnie nawet te efekty obserwowałam ;)
Za to napomknę, bo widzę, że tego nie ma - natychmiastowe efekty dawał Eveline ze złotymi drobinkami. ;)
7. Brązujący balsam pod prysznic Lirene
Bardzo wygodne rozwiązanie. Po pierwsze jest to pierwszy na świecie rodzaj balsamu brązującego, który nie śmierdzi. Wszystkie balsamy brązujące jakie znam, od samoopalaczy bo delikatnie barwiące - śmierdzą. Ten zaś się po kilku minutach na skórze spłukuje i nie zostaje po nim żaden niemiły zapach.
Jeśli chodzi o efekt brązowienia, jest subtelny i u mnie zauważalny jedynie po smugach, jakie zostawił, ale można dojść do wprawy :P
8. Balsam pod prysznic Nivea
Nie mogłam na swojej liście pominąć bestsellerowego wynalazku, jakim jest produkt idealny dla leniwców z suchą skórą - balsam do ciała pod prysznic od Nivea.
Już od pierwszego wejrzenia w reklamie się w nim zakochałam, jednak... po kilku użyciach z niego zrezygnowałam. Czemu?
Działanie ma cudowne, bo skóra jest niby natłuszczona, ale nie tłusta, można się od razu ubrać i cieszyć nawilżoną skórą, ale... mi się szybko nudzi zapach Niwejki i zaczyna mnie drażnić. Po drugie mam tendencję do używania zbyt dużej ilości tego produktu, który nie należy do najtańszych i w konsekwencji bardzo szybko mi się kończy.
Ale myślę, że do niego wrócę. Bo ze smarowaniem się balsamem po kąpieli mam spory problem.
9. Odżywka do włosów jako pianka do golenia
To będzie coś, czego jeszcze u mnie nie było :P Zamiast kosmetyku, na liście znajdzie się sposób na... golenie nóg oraz sposób na użycie bubli kosmetycznych.
Mianowicie nieudana odżywka do włosów genialnie spisuje się jako pianka do golenia. Uwierzcie, albo po prostu wypróbujcie :)
10. Dwufazowy płyn do kąpieli Bielenda
Należę do osób, które wolą prysznic, ale jako kobieta marzę czasem o wannie pełnej gorącej wody i pięknie pachnącej piany. A nigdy nie udało mi się zrobić tak pięknie pachnącej, obfitej piany jak za pomocą właśnie dwufazówki z Bielendy. Poza tym płyn ten można również użyć jako żel pod prysznic. Zapachy tej linii są takie... egzotyczne :D Nadają się rewelacyjnie na relaks przy świecach :)
Niniejszym wyczerpałam listę TOP10 kosmetyków do pielęgnacji ciała i wyczerpałam pomysły na tworzenie postów z serii TOP10. Pewnie prędzej czy później wpadną mi do głowy jeszcze jakieś idee, ale może Wy podsuniecie mi ciekawy patent? :) TOP10 nie musi dotyczyć tylko kosmetyków :) Jestem bardzo ciekawa jakie wyzwania mi rzucicie :)
Również ciało u mnie zawsze najbardziej zaniedbane :D Fajna lista :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzięki niej zaczniesz troszkę bardziej myśleć o ciele :) W końcu to ono jest z nami całe życie :)
UsuńJak będziesz mieć dzieci zatęsknisz za tymi nudami;p
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie przypadł do gustu ten balsam pod prysznic, za to moja mama go uwielbia.
Kiedyś stosowałam ten balsam rozgrzewający, ale tak samo jak Ty - nie jestem systematyczna. W ogóle nie lubię się niczym smarować:/ (nie licząc twarzy i rąk;p).
Muszę pomyśleć nad tymi topami;)
Przyjaciółka też mi tak mówi ;p
UsuńJa też nie przepadam za balsamami, nawet ręce bym sobie odpuściła, gdybym mogła. Nie lubię też malować ust, ale lubię efekt jaki pomalowane usta dają :D
A już chciałam prosić o top ulubionych mazideł do ust;p;p;p No to muszę wymyślić coś innego;p
UsuńHehe ;) jak do tej pory tylko makeup revolution na tyle mnie zachwycił by byc w top :) ale ze znam wiele firm i pomadek moze kiedys zrobie post o tych, na które warto zwrocic uwage :)
UsuńA dużo masz pomadek? Bo ja chyba za dużo :-P Ale to chyba mój ulubiony kosmetyk, których dla mnie nigdy dość :-P
UsuńMoże top filmów/książek, które wg Ciebie trzeba znać...
Muszę wypróbować Twój "zapach życia" :D W ogóle podoba mi się określenie :D
OdpowiedzUsuńOk, czasem przesadzam :D
UsuńAle to urocze ^^
Usuń"Urocze" to tez slowo niczego sobie :)
UsuńHa, kiedyś z koleżanką próbowałyśmy opisać słowo "urocze" i skojarzyło się nam jedynie z puchatymi króliczkami :D
UsuńZgadzam się tylko z kremem do rąk Avon. Jest świetny!
OdpowiedzUsuńSzkoda niestety ze juz niedostępny:( chyba ze to ja mam takiego pecha i nie moge na niego trafic ;)
UsuńTyle Avonu, że wygląda na lokowanie produktu :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię kosmetyki Dove :)
uwielbiam ten balsam z dove:)
OdpowiedzUsuńdove nie miałam wieki w kosmetyczce swej;p jakoś mi tak nie po drodze doń:D
OdpowiedzUsuńKiedyś miewałam Dove, ale potem coś się w mej skórze zmieniło...
OdpowiedzUsuńZnam zapach tego kremu do stóp z Avonu. Ach! Jest wspaniały. Dobrze, że mi o nim przypomniałaś. Muszę się znów na niego skusić. Pachnie pięknie, a i działanie ma niczego sobie. Za to kosmetyki do ciała z Dove uwielbiam. Mają świetne balsamy z pompką (takie złotawe - beżowe? opakowanie).
OdpowiedzUsuńDwufazowy płyn do kąpieli z Bielendy mam obecnie. Nawet ten sam zapach. Bardzo go lubię. Idealnie sprawdza się do długiej, aromatycznej, ciepłej kąpieli na koniec dnia :)
Pozdrawiam serdecznie! :) Megly (megly.pl)
Aż mi głupio, bo nie znam żadnego z powyżej wymienionych :D jestem dziwna?
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem do stóp avon o tym zapachu. Zgadzam się z Tobą w 100%! Jest tak genialny, że nie sposób o nim zapomnieć. :D
OdpowiedzUsuńPoza tym nie używałam już niczego z Twojej listy. :P
Uwielbiam żele pod prysznic Dove: ładnie się pienią i nie wysuszają, zapachy też mają przyjemne. :)
OdpowiedzUsuńZ samoopalaczy używam tylko balsamów delikatnie brązujących i one też mają specyficzny zapach, ale ja go nawet lubię. :D Takiego pod prysznic bym się obawiała, że właśnie smugi sobie zrobię.
A peeling z Avonu jest z plastikowymi drobinkami, one są fatalne dla środowiska. :(
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń8 miałam i nie sprawdziła się u mnie. A te z Avonu wcale nie jest złe kosmetyki. Ładnie pachną i działają więc plus dla nich :)
OdpowiedzUsuńA był już top10 Twoich największych bubli kosmetycznych? :)
Kocham ten balsam z Nivea! Jest świetny :)
OdpowiedzUsuńEj, dla mnie tematy dzieci i ślubów bywają nudnawe XD Ale ja to wiesz, mam wiecznie w drugą stronę XD
OdpowiedzUsuńSama kocham Dove, po jaki żel pod prysznic od nich byś nie sięgnęła- jak dla mnie się sprawdza:)
Nie znam tych kosmetyków :) Może kiedyś się skuszę by spróbować. Watpię, że Eveline likwiduję cellulit - może jedynie troszkę wspomagać diete i treningi i nawilżać bardziej tą strefę z problemami
OdpowiedzUsuńTeż lubię żele z Dove. Są takie jakby delikatne i nie podrażniają. I zazwyczaj ładnie pachną. ♥
OdpowiedzUsuńNic nie miałam, ale powiem że też używam odżywki do włosów jako pianki do golenia nóg i jest rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńA ja używam teraz mleczka pod prysznic z Ziaji o zapachu kakaowym! Uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Mam krem z tej linii Care z aloesem z Avonu, ale go nie lubię. Zapach mi się nie podoba. Zdecydowanie wolę kremy do rąk z serii Planet Spa - szkoda tylko, że są niestety z parabenami, o czym wcześniej nie wiedziałam bo ten skład z lupą trzeba czytać, a w katalogu składu nie ma.
OdpowiedzUsuńMam krem z tej linii Care z aloesem z Avonu, ale go nie lubię. Zapach mi się nie podoba. Zdecydowanie wolę kremy do rąk z serii Planet Spa - szkoda tylko, że są niestety z parabenami, o czym wcześniej nie wiedziałam bo ten skład z lupą trzeba czytać, a w katalogu składu nie ma.
OdpowiedzUsuńFajna lista. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Dove to uwielbiam ich balsamy! Chłodzący o zapachu granatu, jaśminowo-kokosowy czy winter edition <3 Za ich żelami pod prysznic czy płynami do kąpieli nie przepadam, mimo że pachną tak samo jak balsamy. Mie wiem dlaczego, ale jakoś mi to po prostu nie pasuje. Kremy do rąk z Avonu są super. (Ogólnie bardzo lubię wiele ich kosmetyków, nie tylko kremy do rąk czy żele pod prysznic) Miałam kilka różnych, wszystkie bardzo lubiłam, ale nie miałam okazji korzystać z tego, który polecasz. O tym sposobie użycia odżywki do włosów słyszałam, ale jeszcze nie korzystałam ;)
OdpowiedzUsuń