Szczęśliwa siódemka :)

Czy szczęśliwa, to się okaże, bo aż sama jestem ciekawa co tym razem znajdę w moim pudełku projektu denko. :) Nie będę się chyba jednak zbyt specjalnie rozpisywać, bo jestem chora i nie czuję się najlepiej. Właściwie powinnam raczej leżeć w łóżku, ale... :) Zaczynajmy :)

1. Efektima, hydrożelowe płatki pod oczy rozjaśniające cienie i sińce

Liczyłam, że będzie to tańszy zamiennik złotych płatków pod oczy od DermoPharma, ale niestety zawiodłam się. Nie zauważyłam żadnego polepszenia stanu mojej skóry pod oczami. Ani pod względem rozjaśnienia, ani nawilżenia. Bubel.













2. Intimea, chusteczki do higieny intymnej z rumiankiem

Kolejny bubel. Za taką cenę można nabyć o wiele lepsze chusteczki. Nie dość, że śmierdzą, to jeszcze lipne opakowanie sprawia, że chusteczki, które i tak są już słabo nawilżone, wkrótce stają się zupełnie suche.







3. Pimafucin, krem do stref intymnych

Mam mieszane uczucia, czy w ogóle powinnam poruszać ten temat w projekcie denko, ale jednak wydaje mi się, że sporo kobiet może mieć od czasu do czasu problem z infekcjami intymnymi. Poniższy krem natychmiastowo łagodzi objawy takie jak swędzenie, pieczenie i ból, a stosowany regularnie leczy infekcję. Żałuję, że muszę wyrzucić jakąś 1/3 tubki, ale nie zdążyłam zużyć całego kremu przed końcem daty ważności. Krem dostałam w recepcie od ginekologa chyba i może być tylko na receptę.




4.  Naturella Ultra 10, podpaski
Kolejna kontrowersyjna rzecz ;) Pewnie wkrótce złośliwcy stwierdzą, że będę recenzować papier toaletowy :P
Kiedyś bardzo lubiłam Naturellę, bo ładnie pachnie, ale nie wiem czy do mojego sklepu trafia wybrakowany towar, czy firma się opuściła. Miałam wrażenie, że podpaski są jakby... papierowe. Zero wchłaniania. Ale muszę sprawdzić jakie są z innych sklepów.








5. Joanna Ultraplex, serum odżywcze i odżywka utrwalająca

Słyszałyście o naszym polskim zamienniku zabiegu Olaplex? Hm. Najpierw chyba muszę wytłumaczyć czym jest Olaplex. Mianowicie służy on do regeneracji włosów rozjaśnianych. Ja nie farbuję włosów, ale chciałam zobaczyć jak produkty stosowane po zabiegu sprawdzą się u mnie. Efekt: absolutnie żaden. Mimo, że stosowałam przed myciem serum, potem szampon, potem odżywkę - nic. Ale ciekawa jestem samego zabiegu.

6. Nivea Stress Protect, antyperspirant w sztyfcie

Podejrzanie bardzo szybko mi się skończył. Bardzo lubię antyperspiranty Nivea z serii Invisible. Postanowiłam spróbować tego, ale raczej nigdy już do niego nie wrócę. Nie wytrzymywał do końca dnia i już po południu czułam brzydki zapach spod moich pach oraz wilgoć. Dobrze, że nie zdecydowałam się na niego latem.








7. Long4Lashes, serum do rzęs

Nie można powiedzieć, że produkt ten nie działa, bo w internecie aż o nim huczy. Długo się jednak przed nim broniłam, ponieważ nosząc okulary miałam już ze swoimi rzęsami taki problem, że były długie i ocierały się o szkła. A co dopiero jakby jeszcze urosły... 
W grudniu tamtego roku okazało się, że nie muszę nosić okularów, więc wkrótce kupiłam odżywkę i moje rzęsy stały się... okropne. Za nic nie mogłam sobie z nimi poradzić. Po kilku miesiącach przez krótki czas były naprawdę fenomenalne, ale potem od używania odżywki szczypały mnie powieki. Okazało się, że odżywka ma ważność 6 miesięcy, a ja używam już tej samej prawie rok ;) Byłam zmuszona wyrzucić opakowanie :(

8. L'Oreal Elseve Fibralogy, aktywator gęstości

Używałam wcześniej próbek tego serum, ale nigdy nie widziałam po nim efektu. Nigdy też nie wydałabym na niego tyle ile normalnie kosztuje, czyli około 20 zł. Kompletnie się nie sprzedawał, więc szefowa dała na niego promocję i obecnie kosztuje u nas 5zł. To mnie skusiło.
Działa. Naprawdę włosy są grubsze i nabierają objętości. Co z tego jednakże, jak jedno serum, które miesza się proporcji 1:1 z odżywką starcza mi na jakieś 5-6 razy. Kupiłam drugie opakowanie, ale nie wiem czy zdecyduje się na kolejne...




9. Bielenda Happy End, krem do stóp

Nietypowy zapach jak na krem do stóp, ale przyjemny. Konsystencja jest dziwna, bo  niby wodnista, ale jednak zostawia tłustą warstwę, która długo nie chce się wchłonąć. Mimo regularnego stosowania kremu i to po złuszczeniu stóp, skóra była coraz bardziej sucha i rogowaciała. I już miałam wstawić temu produktowi pałę, kiedy zauważyłam, że jeśli po każdym prysznicu używam pumeksu i smaruję stopy tym kremem to stopy stają się naprawdę bardzo ładne i gładziutkie. Sekret tkwi chyba w moczniku, który w pewnych procentach ma działanie złuszczające... Wypróbowałam i fajnie było, ale więcej go raczej nie kupię.


10. Ziaja, szampon wygładzający i szampon wzmacniający.

Jest to nowa linia Ziaji, więc dostałam kilka
próbek do przetestowania. Specjalnie użyłam tych szamponów bez odżywki by sprawdzić ich działanie i byłam pozytywnie zaskoczona.
Dobrze się pienią i ładnie domywają, są bardzo wydajne i mają ładny zapach. Włosy po ich użyciu nie sprawiają problemów, łatwo się rozczesują i są gładkie jak po odżywce.
Na dodatek niska cena - myślę, że sprostają wymaganiom osób, które chcą po prostu dobry, zwykły szampon.


















11. Avon Care, krem do rąk Intensive Relief

Krem jest trochę niesamowity, aczkolwiek ja go zbytnio nie polubiłam. 
Miałam go bardzo bardzo długo, bo ilość o rozmiarze ziarnku grochu to było tak dużo, że krem niemal się pienił na rękach, całe ręce były białe. Super nawilżał i natłuszczał skórę, dzięki niemu zapomniałam co to znaczy popękana i sucha skóra rąk. Mogłam go jednak używać tylko na noc, bo był tak tłusty, że po jego użyciu nawet telefon wyślizgiwał mi się z rąk. Na lato zaś był aż za tłusty, bo gdy było gorąco czułam aż się przez ten krem pocę. Jest więc fajny, ale nie dla mnie.




12. AR Style, lakier hybrydowy nr 16

Nie jestem do końca zadowolona z lakierów tej firmy, bo cenią sobie tyle samo co Semilac, a jednak jakością im nie dorównują. Konsystencja owszem, jest niemal identyczna, ale krycie, nawet tej ciemnej śliwki nie było zadowalające. 
Nigdy w życiu nie udało mi się skończyć żadnego lakieru do paznokci. Coś dziwnego stało się i z tym, bo po jakichś 8 miesiącach od jego kupna zrobił się jakiś taki zbyt gęsty, jakby zwaciały, rolował się, zbierał jakbym normalnym lakierem malowała na niedoschniętej warstwie. Wiedziałam, że nic już z niego nie będzie i go wyrzuciłam. Drugi lakier z tej firmy, który mam, jakościowo odpowiada temu, ale jeszcze się nie zepsuł Ten musiał najwidoczniej długo leżeć w sklepie.

13. Delia, podkład Matt Forever nr 42

Dorwałam kilka próbek tego podkładu i bardzo bardzo mi się spodobał. Należy do raczej gęstych, co jest dla mnie minusem, ale krycie miał bardzo dobre i faktycznie matowił skórę na dłużej. Ponieważ jest to Delia podejrzewam, że nie kosztuje dużo i uważam, że na codzień do pracy jest to podkład idealny :)








14. Avon Anew, krem pod oczy Infinite Lift

Nigdy więcej kremów pod oczy w słoiczku. Zbierał mi się pod paznokciem i ostatecznie miałam go jakieś 5 razy krócej od kremu o tej samej pojemności, ale w tubce. Natomiast żel przeznaczony na powieki został jeszcze w słoiczku. Sam krem pod oczy raczej nie zrobił nic dobrego a wręcz mam wrażenie, że skóra jest bardziej sucha niż była. Żel na powieki również absolutnie nic nie pomógł. Lipa.








15. Eveline, tusz do rzęs Volumix Fiberblast
Zawsze sceptycznie podchodziłam do tanich tuszy do rzęs, tymczasem Eveline mnie pozytywnie zaskoczył. Za 10 zł można mieć tusz, który daje prawie taki efekt jak L'Oreal Volume Milion Lashes. 
4 razy taniej, a efekt niemal ten sam. Hit :)






16. Blend-a-med Pro Expert, pasta do zębów Deep Clean

Po raz kolejny zastanawiam się w czym tak naprawdę robią szał te pasty. Chyba mają tylko dobrą reklamę.












17. Garnier Czysta Skóra, żel oczyszczający

 Sama nie polubiłam go jakoś szczególnie. Średnio radził sobie z domywaniem makijażu. Fakt, w trakcie jego używania nie wyskakiwały mi pryszcze, chociaż nie używałam maści antytrądzikowej. Bardzo za to podpasował mojemu chłopakowi.












18. Blend-a-med, pasta do zębów 3D White

 Patrz punkt 16.








19. Splat, pasta do zębów Blackwood
Dzięki uprzejmości przedstawicieli mogłam wypróbować pastę za prawie 40zł :D Ta ma działanie wybielające i jeśli mam być szczera, delikatny efekt widziałam. Poza tym jednak pasta śmierdzi jakąś szałwią albo innym zielem, źle się pieni i jest... czarna :D 

To tyle z moich ostatnich odkryć i to wszystkie uwagi na ich temat. Ostatnio mam problem z trafieniem na dobrą pastę do zębów. Może jakieś sugestie? :D

Komentarze

  1. Papier toaletowy też można recenzować, czemu nie. :D
    Chyba wypróbuję szampon Ziaji. Skoro i tak myję włosy codziennie, wystarczy mi zupełnie zwyczajny szampon. A co do tuszu Eveline, to bardzo mnie zaciekawiłaś. Do tej pory Loreal był zdecydowanie moim ulubionym, ale cena trochę przytłacza. Kiedy postanowię się znów malować, chętnie go wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tą cenę można go kupić chociażby dla samego przetestowania. :)

      Usuń
    2. Na pewno. Ale chwilowo nie chce mi się nawet paznokci pomalować.

      Usuń
    3. Paznokcie a rzęsy to co innego ;p

      Usuń
  2. Czarna pasta do zębów? Ciekawe :)
    Ja do stóp polecam krem z Perfekty efekt złuszczającej skarpetki, teraz będzie w Rossmannie w promocji za 6 złotych,dla mnie cudo :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam już trzy rodzaje takiej czarnej pasty ;p Ale za pierwszym razem byłam równie zdziwiona :D
      Hm... ja właśnie tych złuszczających mam trochę dość, wolałabym coś naprawdę dobrze nawilżającego. Ale zaciekawiłaś mnie tym kremem i kiedyś go na pewno spróbuję :)

      Usuń
  3. Twoje denko i możesz recenzować co tylko chcesz;)
    Może ultraplex nie sprawdził się u Ciebie, bo nie masz tak zniszczonych włosów...
    Ta odżywka do rzęs to już chyba legenda;p
    Jestem bardzo ciekawa tego podkładu z Delii. Może gdzieś mi się uda dorwać te podkład.
    A na kremy w słoiczku znalazłam sposób;p Nie wkładam tam palucha tylko nabieram krem na wierz paznokcia i już po problemie kremu pod paznokciem;p Ale rzeczywiście bardziej higieniczne są kremy w tubce.
    A ja jestem ciekawa tej pasty do zębów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak go używałam to trochę jednak miałam, to było jeszcze przed podcięciem ;) Nie mogłam ich nawet rozczesać ;p
      Tak, long4lashes jest legendarna ;p
      Może mi też, bo jak do tej pory miałam tylko próbki ;p
      Nie przemawia do mnie ten sposób wybierania kremu. Ja z pracy przyniosłam sobie dwa patyczki plastikowe do kremu i w razie potrzeby ich właśnie używam. Mega wygodne ;)
      Kosztuje ponad 30 zł i jeśli jesteś ciekawa czarnej pasty do zębów to bardziej polecam Ci Beverly Hills Formula lub Ecodenta za połowę tej ceny. :)

      Usuń
    2. No to widocznie Ci nie posłużył.
      Dla mnie za drogie serum, chociaż pewnie gdybym miała liche rzęsy to bym się na nie skusiła;p
      No ja takiego patyczka nie mam;p
      No to może się skuszę na tą tańszą wersję. A gdzie ją mogę dorwać?

      Usuń
    3. Ale i tak jestem ciekawa samego zabiegu ;p Poza tym myślę o rozjaśnieniu włosów xD
      Bo jest drogie, ale w jednym z galeryjnych aptek jest od czasu do czasu za 35 zł i na taką promocję czekam :)
      A jak będziesz kiedyś w drogerii swojej to zapytaj czy nie mają ;p Może Ci dadzą ;p
      Kurcze, nie mam pojęcia gdzie możesz dorwać :( U mnie są w drogerii na pewno, ale w Rossmannie ani Hebe ich nie widziałam i z drugiej strony też nie przyglądałam się...

      Usuń
    4. No to myślę, że w przypadku rozjaśniania może bardziej zadziałać. Ja np. słyszałam o Nanoplexie, który jest tańszy od Olaplexu i u wielu osób się lepiej sprawdził. No ale to już pewnie kwestia indywidualna włosów.
      Może kiedyś się skuszę. Póki co mam serum z joyboxa i go nie używam, bo ciągle zapominam o nim;p
      No nie wiem czy Rossman albo Natura będą chętne podzieleniem się takim patyczkiem;p
      Hmmm... Może poszukam po małych drogeriach.

      Usuń
    5. A widzisz, to Nanoplex bedzie moim kolejnym punktem :D
      Ja tez mialam problem z nieregularnoscia i pewnie dlatego nie zadzialalo tak jak trzeba i mialam je tak dlugo ;)
      Rossmann przecież daje nawet probki podkladow do domu :P zapytac nie zaszkodzi :)

      Usuń
    6. Poczytaj i wypróbuj ;-) Może akurat Tobie się sprawdzi:-)
      Ja tak mam zawsze, ale mam nadzieję że uda mi się stosować ją regularnie. Zobaczymy co wyjdzie :-P
      Nie każdy niestety :-/ Ale może spróbuję u siebie.

      Usuń
    7. Ech ile tych rzeczy jeszcze muszę przetestować :D
      Budzik sobie nastaw ;p Albo postaw na widoku - u mnie to działa ;p
      Spróbuj, spróbuj ;p

      Usuń
  4. spore to denki, a na początku słabe produkty, a potem dość kontrowersyjne ;) niemniej ciekawie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejność prezentacji produktów jest absolutnie losowa ;p Sporo czasu zajmuje mi przygotowanie postu, gdybym jeszcze miała je układać chronologicznie to musiałabym poświęcić jeszcze więcej czasu ;)

      Usuń
  5. Sama używam szamponu Elseve i sobie chwalę:) Aczkolwiek po serum nigdy nie sięgałam, ale...mam za krótkie włosy chyba, żeby o nie tak dbać i sięgać po coś takiego XD Zresztą niedługo znowu bedę golić większość głowy XD
    Papier toaletowy, cudownie to napisałaś XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też Fibralogy? :D Golisz głowę? :P Czemu? :P
      Ech ;p

      Usuń
  6. No to tą czarną pastą mnie zaskoczyłaś. :D Chociaż słyszałam kiedyś o wybielaniu zębów węglem, więc nie powinnam się dziwić. :P Ja sama używam tylko past sensodyne. :)
    A to serum elseve chętnie bym wypróbowała, obecnie bawię się z wcierkami na zwiększenie ilość kłaczków na głowie. :P
    No i generalnie nie wiem dlaczego, gdy miałam problem to pani ginekolog nie dała mi maści, tylko zapisała globulki, po których myślałam, że umrę. :P Aż się oburzyłam teraz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz wrażliwe czy zęby czy z jakiegoś innego powodu? :)
      To polecam Ci Jantar i olejek łopianowy z papryczką chili ;) Ja obecnie mam ten olejek, właśnie mi przypomniałaś, że dziś czas na niego :D
      Ja nie przepadam za globulkami i osobiście nigdy nie zadziałały chyba tak, jak powinny. Ostatnim razem leczyłam się absolutnie sama, zaostrzając tylko higienę i używając tej maści. Z sukcesem. :) Więc polecam :)

      Usuń
    2. Kiedyś miałam, ale nie standardowo na zimne i gorące, tylko na słodkie. :P Generalnie najbardziej podrażniało mnie piwo Somersby - bo jest mega słodkie, a na drugi dzień zawsze mnie po nim zęby bolały. :P Teraz jak używam tych past, to problem zniknął. :)
      Mam jantar, a obecnie używam wody brzozowej. :D O tym olejku nie słyszałam jeszcze.
      Ja też wyleczyłam się sama, tylko przy okazji wizyty kontrolnej wspomniałam o infekcji. Pani co prawda powiedziała, że ładnie sobie z nią sama poradziłam, bo nic nie widać aczkolwiek zabezpieczająco da mi jeszcze to diabelstwo. :P A odkąd stosuję (odpukać) Iladian, to takie problemy mnie nie dotyczą. :D

      Usuń
    3. Czyli działają :D Ciekawe czy jakbyś je teraz odstawiła czy problem by się pojawił :)
      Też mam wodę brzozową, ale zużyłam pół opakowania i właśnie, jak to ja, zapomniałam o niej xD
      Iladian to płyn do higieny intymnej czy suplement diety?

      Usuń
    4. Płyn, a dokładnie żel. :D

      Usuń
    5. Ok, więc muszę go kupić. Pewnie tylko w aptece go można dostać :)

      Usuń
  7. Ja używam tylko tych podpasek i jak dla mnie są spoko haha. :D
    Ten antyperspirant też u mnie się nie sprawdził. :)
    Aaa to serum z elseve chyba sobie kupię z ciekawości. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś ich głównie używałam ;) Ale do mnie do sklepu to niewiadomo skąd ten towar przyjeżdża, więc...
      Mam tylko nadzieję, że znajdziesz je gdzieś w dobrej cenie, bo za 20zł to się zastanów czy warto ;)

      Usuń
    2. No to może jakiś felerny... nie wiem.
      Raz sobie odżałuję i wezmę na próbę. :P chociaż ty napisałaś, że na 5-6 razy jest to w moim wyczuciem pewnie na 3 xD

      Usuń
    3. Może tak być właśnie...
      A może właśnie używasz mniej odżywki ode mnie ;p Bo ja to biorę całą garść, bo tak mnie Kallosy nauczyły xD

      Usuń
    4. Haha no ja właśnie zawsze nakładam wszystkiego tyle, że aż mi cieknie z włosów haha xD czy to odżywki czy to maski. :D

      Usuń
    5. Więc w takim razie faktycznie jesteś lepsza xD

      Usuń
  8. Dużo tych produktów Cię zawiodło, trochę szkoda. Co do podpasek Naturelli mogę potwierdzić swoje odczucia: to tak, jakby firma poczuła się zbyt pewnie na rynku i zaczęła olewać klientki. Smutne, ale niestety częste zjawisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to się niestety zdarza bardzo często. Zawsze w którymś momencie firma idzie po kosztach i leci po jakości :/

      Usuń
    2. Tyle że na takim oszczędzaniu łatwo się przejechać, czego producenci wolą nie dostrzegać. Kasa, kasa, kasa.

      Usuń
    3. Wszędzie liczą się tylko zyski. Też pewna jestem, że wszystko idzie do kieszeni szefów, nie pracowników.

      Usuń
    4. To jest niestety oczywiste i brutalne, taki porządek świata.

      Usuń
    5. Tak jest, ale czy jest to porządek? Raczej niesprawiedliwość, ale na ten temat możemy narzekać bez liku a tego się nie zmieni. ;)

      Usuń
    6. Porządek wcale nie musi być sprawiedliwy, co widać na przykładzie polityki :P

      Usuń
    7. Chodziło mi bardziej o to, że niesprawiedliwości ja nie potrafię nazwać porządkiem ;p Dla mnie to chaos :)

      Usuń
  9. też to zauważyłam w tych podpaskach, takie papierowe. :D
    A co do lakierów hybrydowych, łączysz ze sobą rożne firmy? Np. inna marka bazy i top coatu, a inna lakieru? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc może jednak się popsuły, bo kiedyś takie nie były ;)
      Tak, mam zupełnie inny primer jak żel, często inny top jak lakier, lakiery również ze sobą łączę i wszystko jest ok :)

      Usuń
  10. ja nie używam podpasek;p jedynie tampony:) to dla mnie większy komfort

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio od tamponów dostaję zapalenia pęcherza :(

      Usuń
  11. Dużo tego ;)
    Ja w ogóle na temat podpasek mam zdanie, że nie ma teraz takich porządnych, normalnych, tylko wszędzie te ultra i ultra... :D Ale Naturellę lubię za zapach :) A tak poza tym to oprócz past do zębów Blendamed, o których mam takie samo zdanie jak Ty, nic nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprawda ;p Są Ultra i Clasic, niemal wszystkie rodzaje są dzielone na grube i cienkie :)
      I nigdy nie kusiło Cię, żeby wypróbować czegoś innego? :)

      Usuń
    2. No wiem, że są Ultra i Classic, ale w sklepach zawsze jest deficyt tych Classic. W Polsce może jeszcze tak tego nie odczułam, ale w Anglii to zawsze mam z tym kłopot.
      Hm.. a pytania trochę nie rozumiem :D Że nie kusiło mnie żebym spróbowała czegoś co wymieniłaś w liście? Jeśli o to chodzi, to po prostu z przypadku nic nie miałam i raczej nie słyszałam/nie potrzebowałam/nie zamierzałam kupić ;)

      Usuń
  12. Nienawidzę podpasek Naturelli. Używałam ich w gimnazjum i teraz jak tylko poczuję ich zapach to boli mnie brzuch jak na okres ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko pokazuje jaki wpływ ma zapach na nasz mózg ;p

      Usuń
    2. A weź :D Pewnie jakbym je dłużej wąchała, to bym dostała okresu :D

      Usuń
  13. O kurcze.. Liczyłam, że będzie coś co super polecasz i będę mogła przetestować, ale z tego co widzę to z większości rzeczy raczej nie zadowolona jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiedziałam, dopóki mi nie napisałaś ;) Siódemka nie okazała się więc szczęśliwa ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

12. "Dlaczego mężczyźni poślabiają zołzy?" Sherry Argov

17. "Miasto ślepców" Jose Saramago

Projekt denko. Czerwiec.