TOP 7 - Pielęgnacja twarzy
Dawno nie kontynuowana seria wreszcie doczekała się drugiego sezonu :) Ostatnio pisałam o tym, jakie kosmetyki do włosów stały się moimi ulubieńcami ostatnich kilkunastu lat. Dziś chciałam zwrócić uwagę na to, co dobrego w przygodzie kosmetycznej spotkało moją tłustą/mieszaną cerę ze skłonnością do trądziku. Nie miałam problemu z wyznaczeniem szczęśliwej dziesiątki w pielęgnacji włosów. Musiałam wyeliminować kilka produktów, a naprawdę niewiele brakło, by z TOP10 zrobić TOP11 :P Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy był duży problem, bo nie znalazłam aż tylu kosmetyków, które przypadły mi do gustu. Na poniższą siódemkę warto jednak z pewnością zwrócić uwagę.
Aby wszystko było jasne i klarowne muszę napisać kilka słów o typie swojej cery. W wieku nastoletnim byłam krótko mówiąc: pryszczata. Jedynie, gdzie widać było kolor mojej skóry to były policzki. Strefa T to był po prostu sajgon. Dopiero rozpoczęcie odpowiednich kuracji i dobranie odpowiednich pielęgnacyjnych kosmetyków spowodowało, że dziś mogę cieszyć się komplementami na temat mojej cery. Nie oznacza to jednak, że sprawia mi problemy, bo potrafi się mocno wysuszyć, zwłaszcza po zimie, świecić jak kula dyskotekowa w lato i obsypać się pryszczami przed okresem ;) Ale są na to rady ;) Oto one :)
1. Maść do twarzy Benzacne
Jakie to było szczęście, że skusiłam się któregoś dnia na reklamę z gazety dla nastolatek i wysłałam moją mamę po tą maść do apteki. To, że nie mam dziś trądziku to tak naprawdę zasługa tej właśnie maści. Polecam ją wszystkim: koleżankom, rodzinie, klientkom. Mam ją w domu ja, miał ją mój brat, kupiłam ją Ciachu. Przy regularnym używaniu daje niesamowite efekty.
Kiedy wiem, że cera znów zaczyna robić się tłusta i że coś niedługo się pojawi lub już się pojawia - trzy dni nakładania kremu na noc i problem znika. Maść - cudo. Ideał.
2. Oczyszczająca maska do twarzy Ziaja
Wydawałoby się, że ten produkt miał już swoje 5 minut na moim blogu, bo jeszcze nie tak dawno wychwalałam go pod niebiosa w projekcie denko. Dziś chcę zwrócić na niego uwagę jeszcze raz.
Maska świetnie oczyszcza skórę, nawet z istniejących już wągrów oraz pryszczy. Wysusza tłustą skórę, przynosząc ulgę i komfort. Stosowana regularnie na sto procent jeszcze bardziej poprawiłaby stan mojej skóry, ale po prostu... nie przepadam za maseczkami bo trzeba do nich przygotować skórę. Używam jej raz na jakiś czas i tak daje zdumiewający efekt. Super!
3. Żel do twarzy Ziaja Liście Manuka
Kolejny rewelacyjnie wysuszający skórę produkt, który chyba jako jedyny w całej historii mojego życia idealnie domywa nawet bardzo trudny makijaż za pierwszym myciem.
Tak naprawdę to chyba jedyny żel do mycia twarzy, którym nie boję się zmywać makijażu. Zawsze najpierw zmywam makijaż mleczkiem/płynem/etc, a później jeszcze żelem.
Do tego Liście Manuka są naturalnym antybiotykiem, dlatego nie muszę chyba mówić co robią z pojawiającymi się pryszczami ;)
4. Antybakteryjny żel do mycia twarzy Soraya
Spędziłam w Rossmanie chyba z dwie godziny czytając skład każdego antybakteryjnego żelu szukając nadtlenku benzoilu lub coś tędy. W każdym razie jest to składnik maści Benzacne. Nawet w Hebe sprzedawczyni spojrzała na mnie jak na kosmitkę, gdy o to zapytałam :P.
Żel Sorayi prawdopodobnie nie ma tego składnika a jedynie w składzie jest jakaś nazwa łacińska, która coś o benzoilu czy czymś takim mówi. Bądź co bądź, kupiłam i przeżyłam olśnienie. Wow. Najpierw uzależniłam się od niego ja, potem mój brat a potem producent zmienił opakowanie i jak się okazało również skład, bo żel który jest obecnie nie jest taki sam chociaż widząc twarz mojego brata, który pozostał mu wierny - wciąż działa. Polecam.
5. Krem matujący Nutra Efect Avon
Zamówiłam go u koleżanki, zachęcona przez cudowny opis jaki zafundował Avon w katalogach. Przekonali mnie i jak się później okazało z ogromną przyjemnością wykorzystałam całe opakowanie aż do ostatniej kropli.
Krem leciutki, szybko się wchłania, doskonale nawilżał, ale nie przetłuszczał i co najważniejsze, nawet codziennie stosowany nie powodował wyprysków. Wart uwagi :)
6. Krem do cery suchej Triple Active L'oreal
To był początek mojej przygody z kremami i mając cerę mega tłustą i pryszczatą, ale w tamtym momencie tak suchą, że aż podkład się do niej nie kleił, sięgnęłam po najtłustszy chyba krem L'Oreala. Nie mogłam go używać codziennie, ale był super do stosowania właśnie w okresach wysuszenia skóry. Kiedy po jego użyciu robiło mi się na twarzy gorąco oznaczało to, że trzeba od kemu odpocząć. Ale problem suchej skóry, po pierwszym użyciu, jak ręką odjął.
Używałam go bardzo długo, ale jak tylko mi się skończył kupiłam jego brata - matującego, którego niestety zaczęłam używać i dałam Ciachu, bo miał problem suchej skóry, a też ma raczej cerę mieszaną. Krem stoi u niego do dziś i mu go podbieram. Wciąż patrzę na niego i mi smutno, że go komuś oddałam. Muszę go sobie kupić :)
Czemu nie ten? Bo nie dopuszczam już do aż takiego przesuszenia ;)
7. Krem pod oczy z pestek winogron Nivea.
Pewnego dnia spostrzegłam, że przez suchą skórę pod oczami wyglądam jakieś 30 lat starzej. Miałam aż białe płatki na skórze, a cokolwiek próbowałam w nie wsmarować piekło jak diabli i oczy łzawiły. Nie było rady, trzeba było zainwestować w dobry krem pod oczy.
Tak trafiłam na Nivea. Nie od razu mi pomógł, bo chociaż działał kojąco, to skóra wciąż się przesuszała. Wystarczyło jednak trochę podszkolić się z systematyczności by pojawiły się efekty - do dziś nie widziałam u siebie suchej skóry pod oczami, nawet jeśli kilka dni z rzędu zapomnę o kremie. To Nivea mnie z tej suchej skóry wyleczył i nie testowałam do tej pory w swoim życiu lepszego kremu pod oczy od tego z Nivea.
Miało być TOP 8. Ostatecznie okazało się, że nie polecam ostatniego punktu, którym był zwykły krem Nivea stosowany do ust. Nie daje aż tak dobrego efektu po tej męce jaką trzeba przeżyć z gorzkim smakiem i niekomfortowym uczuciem. Wciąż poszukuję idealnej, nawilżającej pomadki do ust. Może ktoś coś poleci? :) A! Super efekty daje nałożony na usta krem pod oczy ;p Ja miałam Garniera, gdy o tym usłyszałam i efekt był, ale Garnier był niespecjalny, więc i efekt pewnie zaniżony. Muszę spróbować z obecnym kremem :)
Zaciekawiła m nie ta maść, bo chyba nigdy jej nie miałam. Może się skuszę... Chociaż mam swojego ulubieńca antytrądzikowego :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel z Ziai - uwielbiam jego zapach :-) Był bardzo fajny tylko średnio wydajny. Możliwe że kiedyś do niego wrócę.
Znam jeszcze glinke z Ziai i czasami ja stosowałam - oczywiście nieregularnie:-P Fajne są te maseczki bo są tanie :-)
Na mój trądzik nic nie pomagało, skończyło się na antybiotykach. Pamiętam ten żel antybakteryjny, stosowałam go.
OdpowiedzUsuńPokręciłam, to było coś o podobnym działaniu, już kilka lat temu. Może nawet z tej firmy. Strasznie dużo specyfików stosowałam i może mi się mieszać. Tłumaczę, żeby nie było. że ściemniam :P
UsuńOatatnio użyłam tej maski Ziaji, bo gdzieś mi się zapodziała i również byłam z niej zadowolona. A ten żel do mycia twarzy z liśćmi manuki to też cudo!
OdpowiedzUsuńW sumie większość produktów znam i lubię:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com
krem z pestek winogron miałam. fajny:D
OdpowiedzUsuńBenzacne używałam kiedyś, też mi mama kupiła jak byłam jeszcze chyba w gimnazjum po poleceniu Pani z apteki, ale był jaki taki w granatowo czerwonej tubie chyba, nie wiem więc czy to jest to samo... ale na mnie szału nie zrobił. Ale nie używałam go jakoś intensywnie, bo chodząc z tymi strupami maści wyglądałam jakbym miała ospę.
OdpowiedzUsuńA tą maseczkę z ziaji wczoraj zakupiłam skoro ją tak w ostatnim denko chwaliłaś. :) pewnie niedługo przetestuje.
Ale zaciekawiłaś mnie tym żelem z ziaji, jest on w rossmannie?
To jest to samo, zmieniło się opakowanie ;) Ze względu na konsystencję maści używam jej na noc :)
UsuńTak, powinien być w Rossmannie :)
U Ciebie było widać tylko policzki a u mnie na policzkach było najgorzej... takie ropne pryszcze się robiły, fuj!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem do twarzy i tak najlepszy jest napar ze skrzypu :)
OdpowiedzUsuńSzczerze nie znam nic z tych produktów.U mnie pryszcze pojawiają się przy okresie, ale bardzo skuteczny jest dla mnie Azulan - taki ziołowy płyn, na wacik daje i przecieram twarz a po jakimś czasie pryszcza nie ma :P chyba,że jest duży to wtedy znacznie maleje. Np. jak rano mi wyskoczy, posmaruje i już w połowie dnia go nie ma :) Mój brat go dostał na problemy z trądzikiem - a on ma ogromne zapalenie. Niedrogi ziołowy preparat, a mało kto wie o takich.
OdpowiedzUsuńZ tej listy kosmetyków nic nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńBenzacne działa cuda! Mój dermatolog mi polecił i moja twarz wygląda dużo lepiej. To polecasz te liście Manuka? :p
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńDawno mnie u Ciebie nie było :).
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Nivei, reszty kosmetyków niestety nie stosowałam.
Muszę koniecznie kupić Niveę pod oczy. Taka maść teź by mi się przydała, nigdy n ie miałam problemów z tradzikiem, ale podczas okresu lubi mnie to i owo wysypać. Szukam jakiegoś fajnego żęlu to twarzy, ale mam skórę mieszaną - poliki strasznie suche, a zona T się lubi świecić.
OdpowiedzUsuńJeśli masz bardzo suche policzki to spróbuj myć twarz piankami, są delikatniejsze :)
UsuńDziekuje za radę, rozejrze się :)
Usuń