37. Ks. Józef Tischner, Jacek Żakowski: "Tischner czyta Katechizm".

Nie okazało się to jednak do końca dobrym pomysłem. Książka, o której dziś napiszę dotyczyła głównie Kościoła i wiary w Boga i bliższa jest religii niż psychologi na co w głębi duszy liczyłam. Owszem, znalazłam w książce kilka perełek, inspirujących i ciekawych fragmentów, którymi się dziś z Wami podzielę, ale przez większość czasu czytania tej książki byłam myślami gdzie indziej. I nie chodzi tu o sam brak uwagi podczas czytania. Ja większości z tych rzeczy po prostu nie rozumiałam.... Książka jest pisana w formie dialogu pomiędzy dwoma wybitnymi postaciami polskiej sceny filozoficznej czy może raczej teologicznej... Zostałam wychowana w chrześcijaństwie (niby), przyjęłam sakramenty, chodziłam na lekcje religii, a jednak były takie momenty, że zupełnie nie wiedziałam o czym Ci wybitni uczeni mówią... Myślę, że jeśli ktoś jest bardziej religijny, albo chociaż wierzący, przyjmie tą książkę o wiele lepiej. Zwłaszcza, że w książce są poruszane naprawdę ciekawe tematy.
"J.T. : Powiedziałbym: religia jest dla mądrych."
Autorzy rozmawiają nie tylko o nowym katechizmie i jego znaczeniu w życiu współczesnych chrześcijan ale również m.in. o tym jak zmienił on owe życie, o nadziei, o wolności, o sumieniu, o demokracji, o państwie, o śmierci, końcu świata i o niebie...
Z powodu tego, że jestem osobą mało wierzącą, w większości rzeczy się z nimi nie zgadzałam. Ale były takie momenty, kiedy mówiłam do siebie: "otóż to! A jeśli naprawdę tak jest? To się zgadza..." Na przykład kiedy czytałam:
Poniższe fragmenty uderzyły mnie zwłaszcza po moim niedawnym śnie, w którym umarłam. Są to fragmenty o nadziei...
... i o śmierci:
Ksiądz Tischner nie raz wykazał się w dialogu swoim poczuciem humoru. Moim ulubionym humorystycznym fragmentem, który kto wie, może wcale humorystycznym miał nie być, jest ten, w którym ksiądz opowiada na czym polega różnica między konsumpcjonizmem kapitalistycznym a komunistycznym. W skrócie: o komunie :D
Podsumowanie:
I może ktoś z Was po przeczytaniu tej książki sięgnie po Katechizm? :)
To nie dla mnie jako dla osoby niewierzącej. :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to faktycznie, nie zaciekawi Cię :) Ale gdybyś szukała prezentu np. dla babci to mógłby być trafiony :)
UsuńNa prezent dla kogoś bardzo wierzącego to owszem. :)
UsuńNie, nie musi być bardzo wierzący :) Wystarczy, że wierzy :)
UsuńNo albo i tak. : )
UsuńWiem co mówię, czytałam :D
UsuńWierzę. :D
UsuńMnie ostatnio odpycha od jakiegokolwiek czytania. ;p
Nawet gazet? :D
UsuńGazet to ja nigdy nie czytam. :P
UsuńOstatnio 3 książki pochłonęłam jedna po drugiej w tydzień i narazie limit chęci wyczerpałam chyba. :P
Nie wiesz co tracisz xD
UsuńBo jak się w sumie czyta ciągle, jeszcze o takiej samej tematyce, to się szybko nudzą, coś o tym wiem...
Jak jakaś w domu jest to zerkne, ale żebym miała kupować to nie. :D
UsuńNiby tak, ale u mnie to jest lenistwo na wszystkie książki, nie tylko na kryminały, ktore to ostatnio pochłaniałam. :P
Przesyt? :D
UsuńChyba. :P
UsuńMoże tak być :) To narazie lepiej się wstrzymać, może niedługo wróci apetyt :D
UsuńNa pewno. :D dwie książki lężą i czekają na swoja kolej. :D
UsuńJakie? :D
UsuńHmm to byłoby coś odmiennego zupełnie od tego co czytam na codzień jednak lubię podejmować nowe tematy w książkach więc kto wie kto wie. :-)
OdpowiedzUsuńNie jest długa, ma jakieś 120 albo 140 stron :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym. Może skuszę się kiedyś na nią. Ale chyba musiałabym mieć chęć na taki rodzaj książki.
OdpowiedzUsuńJa mam skłonności do filozofii przed snem :P
UsuńJa zazwyczaj przed snem wolę coś lekkiego i przyjemnego.
UsuńJa pamiętam czasy, kiedy zbyt wiele już miałam lekkich i przyjemnych lektur :P Teraz za nimi tęsknię :D
UsuńHehe:-P Przecież możesz do nich wrócić.
UsuńJa teraz w ogóle nie czytam książek. Moje czytanie kończy się na blogach.
Będę chciała wrócić, mam jeszcze tylko w kolejce jedną książkę cięższego kalibru :)
UsuńNo to szybko przyjdzie ten moment:)
UsuńMam nadzieję :D Zacznę wreszcie chętniej czytać i może wreszcie będzie mi się chciało czytać w dzień, a nie tylko z przyzwyczajenia przed snem ;)
UsuńMoże mnie by się zaczęło chcieć czytać wieczorami... W sumie dziwię się, że tego nie robię zwłaszcza że nie mam internetu.
UsuńSpróbuj, może złapiesz bakcyla :D
UsuńJestem pewna że złapie:) Lubie czytać książki i jeżeli któraś mi się podoba, to pochłaniam ją ekspresowo. Tylko miewam takie fazy i teraz mam akurat fazę na oglądanie filmów niż czytanie książek.
UsuńJa niezbyt bardzo właśnie lubię oglądać filmy, jak już to seriale :D
UsuńA ja właśnie lubię i to zazwyczaj komedie. No i świetnie się przy nich zasypia:p
UsuńKomedie akurat są spoko, ale nie lubię oglądać ich sama ;p Naprawdę nie wiem czemu, bo jak już oglądam to ok, ale jakoś tak.... no nie jestem w stanie wyjaśnić czemu nie lubię filmów ;p
UsuńHehe:p Dziwne wytłumaczenie ale je przyjmuję :-P
UsuńJa lubię oglądać sama filmy, bo mogę się skupić. Z mamą się nie da, bo ciągle komentuje. Z Rafałem mogę oglądać filmy akcji albo horrory, bo takie preferuje. Więc wolę oglądać w samotności.
Ja chyba nie lubię oglądać sama bo nie ma do kogo skomentować ;p Ale w takim razie nie umiem wytłumaczyć czemu lubię seriale xD
UsuńHehe:p Pożyczę Ci mamę :-P
UsuńMoże dlatego, że seriale raczej nie są skomplikowane jak niektóre filmy. No i się nie kończą tak szybko.
Ok xD
UsuńJa właśnie bardziej bym powiedziała, że dlatego, że nie lubię żegnać się z bohaterami a do nich wracać i może właśnie dlatego, że budują więcej napięcia :D
Ja niestety nie czytam książek o takiej tematyce. Raczej ją unikam :)
OdpowiedzUsuńCzemu? :)
UsuńNo właśnie jakoś .. szybko mnie nudzi taka tematyka.
UsuńPS Furiatka to moja przyrodnia siostra.
Rozumiem, nie każdy musi lubić takie trudne tematy :)
UsuńAnelise, kochana, nastąpiło pewne hmm bledne założenie . To ja nie przepadam za siostra Osobistego. Jaki ona ma do mnie stosunek to nie wiem. Przepraszam ze tutaj o tym pisze, ale chciałam to tylko wyjaśnić ;)
UsuńSpoko, i tak weszłabym na Twojego bloga i odczytała to u Ciebie :P
UsuńUważam, że ks.Tischner był osobą tak uniwersalną, że i niewierzący mogą znaleźć coś dla siebie w tej książce. To pozycja, z którą na pewno warto się zapoznać.
OdpowiedzUsuńO tak, jego słowa są, były tak uniwersalne i ponadczasowe, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie. I niekoniecznie musi wierzyć przy tym w Boga.
UsuńJestem więc potwierdzeniem Waszej teorii :)
UsuńNiektórzy księdza potrafią wyjść poza schematy i zaciekawić nawet tych, którzy z wiarą są na bakier :).
UsuńSą tacy, ale szkoda, że jest ich tak mało ;)
UsuńTeż nad tym ubolewam...
UsuńA jak jest z tym we Włoszech? Niby do Rzymu niedaleko :D Czy tam księża są bardziej... bliscy ideału?
UsuńTak samo, jak u nas- są księża i są księża...Nasz proboszcz jest bardzo fajny, typowy altruista, pomaga biednym, organizuje zbiórki, z kolei proboszcz teściowej to wszystko na kasę przelicza i w życiu by sakramentu za darmo nie udzielił. Co mnie dziwi, to że w parafiach jest tylko jeden ksiądz i żadnego wikarego nie ma do pomocy. Wszystko musi robić sam, choć może w tych większych parafiach są jacyś pomocnicy.
UsuńFakt, nie wyobrażam sobie prowadzenia kościoła w pojedynkę...
Usuńnie czytałam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńSłowo "jeszcze" oznacza, że przeczytasz? :D
Usuńjak czas się znajdzie to kto wie:D
UsuńRozumiem :)
UsuńChyba nie dla mnie książka ;) Wolę bardziej uniwersalne rzeczy do czytania :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest akurat uniwersalna jak mało która tak wiele tematów porusza:p
Usuńniby tak ;p ale jestem po egzaminie z poezji więc na razie mądrych rzeczy do czytania mam potąd ;p
UsuńWspółczuję ;p Poezja dla mnie to jakaś pomyłka, zwłaszcza jej klucze w interpretacji...
UsuńWg mnie każdy ma w głowie inny obraz tego, co widzi, więc czegoś takiego jak klucze być nie powinno.
UsuńTeż tak uważam!
UsuńOch nie ,te tematy to nei dla mnie
OdpowiedzUsuńSkąd wiesz? :D
UsuńMiałem nadzieję, że książka bardziej przypadnie Ci do gustu ;) Ale cieszę się, że jednak miała dla Ciebie jakieś znaczenie :)
OdpowiedzUsuńGusta są różne, gdybym pewnie poleciła Ci "Zmierzch" to również nie byłaby Twoja bajka. Mimo wszystko nie żałuję, że przeczytałam tą książkę, byłam naprawdę ciekawa co w niej jest, a i jestem pewna, że dzięki przeczytaniu tej książki, Twoje notki będą dla mnie łatwiejsze do zrozumienia :)
UsuńByłem kiedyś na "Zmierzchu" w kinie :D Co prawda nie z własnej woli, ale to też się liczy ;) Rzeczywiście, to nie moja bajka :) Choć na pewno warto czytać i oglądać różne rzeczy, żeby móc wyrobić sobie opinię :)
UsuńDokładnie tak :P Dlatego lubię czytać książki, które ktoś mi polecił, które kogoś zafascynowały, nie konieczne, ale jest szansa że zafascynują i mnie :)
UsuńKsiądz Tischner miał wiele wartościowych przemyśleń. Ja mimo wszystko mam zamiar również sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się więc, że mogłam o niej przypomnieć lub po prostu dać o niej znać :D
UsuńKsiążka nie dla mnie. Ale jak zawsze super zrobiona recenzja i taka skrupulatna :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D Do perfekcjonizmu dużo mi brakuje, ale może kiedyś odnajdę jakiś sposób na ulepszenie swojego stylu :)
UsuńNie miałam nigdy do czynienia z tą książką :)
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Jeśli Cię zainteresowała raczej nie powinno być problemów z dostępem do niej :)
UsuńNigdy o książce nie słyszałam, to aż dziwne... Z chęcią sięgnę! Teraz Ty będziesz moim insporatorem :P
OdpowiedzUsuńCałe zasługi proszę kierować do Michała :D Ale cieszę się, że mogłam pomóc w odkryciu tej książki :)
UsuńKsiążki teologiczne i filozoficzne nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSkąd wiesz? :D Czytałaś jakąś ?:D
UsuńDla mnie może niekoniecznie książka, ale mojej mamie by się spodobała :D
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie jej poleć :D
Usuń