24. Alice Sebold: "Córeczka".



 "Nigdy nie myślałam jak się ćwiartuje ludzkie ciało". - pomyślała bohaterka tuż po zabiciu swojej matki.
"Nie zostałam wychowana, żeby przytulać, pocieszać czy być częścią czyjejś rodziny. Zostałam wychowana by trzymać dystans."





Książka jest brutalna. Zwłaszcza, jeśli ktoś nie ma w sobie na tyle złości na rodzica, podobnie jak ja, będzie mieć trudności ze zrozumieniem jak taką książkę mogła napisać zdrowa psychicznie osoba. Bo zakładam, że autorka taka właśnie jest. Chociaż krąży legenda, że nie ma ludzi zdrowych psychicznie, są tylko niezdiagnozowani ;) 
Jest to druga książka, po którą sięgnęłam na półkę z napisem: "psychologiczne" i znów zastanawiam się czy ktoś się nie pomylił i nie powinno tam jednak być napisane: "psychiczne". Rozumiem ile dziecko, nawet będąc już dorosłym może mieć żalu do rodziców o to, że nie poświęcali im uwagi, że ich olewali, że je źle traktowali. Pochodzę z patologicznej rodziny. Ale nigdy w życiu nie myślałam, nie wyobrażałam sobie, bym mogła kogokolwiek z tego powodu zabić. A już tym bardziej kogoś z rodziny. Celowo unikam wskazania konkretnych osób, bo nie przechodzi mi to przez gardło, ani "przez palce". 
Bohaterka zabiła własną, chorą psychicznie matkę. Jej choroba z wiekiem pogłębiała się coraz bardziej. Aż w końcu "Córeczka" nie mogła już dłużej się nią zajmować. 
Najbardziej w książce zainteresował mnie wątek kryminalny. "Złapią ją, czy nie?" - zastanawiałam się. Niestety, o ile do kobiety na ostatnich kartkach coś jakby dociera, chociaż wciąż nie żałuje tego, że zabiła, nie zostaje znaleziona. Książka kończy się w momencie, gdy kobieta nie chce już popełnić samobójstwa myśląc o swoich własnych córkach. Ale czy postanowiła oddać się w ręce policji czy dalej udawać, że to nie ona, tego nie wiem i po tym książka pozostawiła mi niedosyt. 
Ale takich historii o zabijaniu własnych matek mam już z pewnością dość ;)

Komentarze

  1. Miałem w sobie tyle złości do rodzica więc..chyba polecasz kolejną już książkę nie dla mnie, zwłaszcza nie dla mnie w złym okresie życia XD Rozmijamy się coś literacko xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tej książki nie polecam :P Ja ją po prostu recenzuję :P

      Usuń
    2. Dobra, ok, subtelna, acz znacząca różnica, mój błąd XD

      Usuń
    3. Polecam ją tym, którzy mimo tego co napisałam są nią zainteresowani :) Przeczytałeś, wiesz o co chodzi i nie jest to książka dla Ciebie - rozumiem :P

      Usuń
  2. Jejku kolejna książka, która wywołuje ciary bez czytania jej. :P
    Ja często mianuję horrory mianem psychicznych, w momentach, gdy jest tam więcej krwi i wnętrzności niż czegokolwiek innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :) To akurat raczej nie kwalifikuje się pod horror, ja bym to podpięła pod kiepski kryminał ;)

      Usuń
  3. Czyli nic wartego przeczytania, przynajmniej dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... ja się nie nudziłam czytając tą książkę, ale fakt faktem, uważam, że są lepsze książki :) Może to po prostu kwestia gustu :)

      Usuń
  4. Raczek nie pasuje do jesiennej herbatki i ciasteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zrozumiałabym jej, taka nienawiść jest mi obca :-) choć pewnie dobrze się ją czytało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak się ją czytało, że momentami już nie mogłam znieść więcej i musiałam ją odłożyć i poczekać do następnego dnia aż przejdzie mi bulwers xD

      Usuń
    2. no to faktycznie... 'grubo' musiało być.

      Usuń
    3. Najgorzej było na początku, jak ona zabijała. Później już tylko próbowała to ukryć przed policją więc było ciekawiej ;)

      Usuń
  6. No i się zastanawiam, czy po nią sięgnąć, czy też nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej sięgnąć niż nie :P Moim zdaniem nie powinnaś żałować :)

      Usuń
  7. Niesumowata książka... przeczytałam, a potem zakupiłam do własnej biblioteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? :P Co takiego Ci się w niej spodobało? :P

      Usuń
    2. Studium relacji matka-córka było znakomite. Sama mam trudny kontakt z mamą, ostatnio wręcz zaczynam jej nie lubić ;/ Daleko mi do tej książkowej patologii, ale w pewnym sensie rozterki bohaterki uważam za bliskie.

      Usuń
    3. Ja właśnie w ogóle nie umiałam zrozumieć za co ta dziewczyna tak nienawidzi matki. Rozumiem, że jej matka miała specyficzny język miłości, ale przecież miała kochającego ojca. Nie wiem, ja nawet w wieku dziecięcym pamiętam, że jak nikt się mną nie zajmował to się zajmowałam sama sobą i nie mam o to do nikogo pretensji ;)

      Usuń
    4. Nie każdy język miłości jest do przyjęcia i uwierz, że nawet całkiem dorosłemu dziecku może pęknąć serce...

      Usuń
    5. Myślę, że to może być również kwestia naszej odporności psychicznej i tego jak różnie radzimy sobie z naszymi emocjami. Może u mnie, po tym co przeżyłam w dzieciństwie, będą pokutować moje dzieci?

      Usuń
  8. Haha :D czyli jesteśmy niezdiagnozowane? :P
    A ja słyszałam, że ludzie zamiast iść do psychologa to idą na psychologię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o nas to myślę, że tak :P
      Hmm... dałaś mi do myślenia ;)

      Usuń
    2. A jakie zmiany tutaj :) Sama robiłaś szablon?

      Usuń
    3. Nie, tło wybrałam z tych co były, szablon też jest do wyboru ;) Kolory tylko trochę pozmieniałam, ale nie podoba i się szczerze mówiąc ;)

      Usuń
    4. Ale ja widzę tylko notki o książkach ;s tak ma być?

      Usuń
    5. Bo ja ukrywam swoje posty starsze niż 3 ostatnie, więc tak ma być :)

      Usuń
  9. Nie ogarniam w ogóle jak można kogoś zabić... a po książkę się więc nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabić można w afekcie, z zazdrości, nieumyślnie. Można zabić na różne sposoby. Jednak nie rozumiem jak celowo, z zimną krwią można zabić matkę i na dodatek tego nie żałować.

      Usuń
  10. Czytałam "Nostalgię anioła" tej autorki. Nie podobała mi się zupełnie, więc po tę też nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie myślałam o tej Nostalgii, dziś ma w telewizji lecieć ekranizacja tej książki ;) Ale skoro odradzasz to chyba dam sobie spokój ;)

      Usuń
    2. Zawsze możesz spróbować, może Tobie się spodoba. Poza tym filmu nie widziałam, więc nie wiem, czy jest wierny książce czy nie.

      Usuń
    3. Na ogół to książka jest lepsza dlatego jak wiem, że książka jest lipna to mnie film zniechęca :)

      Usuń
  11. Czytałam wszystkie 3 książki Alice Sebold i akurat "Córeczka" podobała mi się najmniej, chociaż wszystkie według mnie były słabe. Ale z tymi "psychologicznymi" i "psychicznymi" książkami to jednak czasem naprawdę coś jest na rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę :P Psychologiczną książką prędzej było: "Pożyczone serce" lub "Miasto ślepców" o których pisałam wcześniej. Po prostu psychologiczne książki moim zdaniem powinny czegoś uczyć ale mądrego a nie... jak zabić własną matkę...

      Usuń
  12. Wydaje się ciekawa aczkolwiek mimo wszystko chwilowo pozostanę przy książkach stricte kryminalnych;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm nie wiem sama co myśleć o tej książce. W sumie - nie przeczytałam wiec co mogę o niej myśleć ;] Na pewno brutalna, ale sądzę, że znalazłoby się w niej kilka bardzo zaskakujących i ciekawych wątków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy co kto lubi ;) Mnie akurat w książce zainteresował głównie wątek kryminalny, ale ktoś, kto się tym interesuje mógłby zwrócić uwagę na relacje matka-córka-wnuczka.

      Usuń
  14. mam mieszane uczucia co to tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Choc swego czasu lubilam tego typu ksiazki ta jakos do mnie nie przemawia, chic zapewne by wciagnela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może powinnaś spróbować ją przeczytać :P Ja po prostu mogę nie umieć pisać recenzji :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

12. "Dlaczego mężczyźni poślabiają zołzy?" Sherry Argov

17. "Miasto ślepców" Jose Saramago

Projekt denko. Czerwiec.