13. "Brigitte Bardot - to ja" Marie-Dominique Lelievre

        

           Brigitte Bardot.
Modelka. Piosenkarka. Aktorka. Symbol seksu.
Jak określić ją w kilku zdaniach, nawet kilkunastu, skoro napisano o niej tyle książek i wciąż powstają nowe? Książka, którą dziś przedstawię miała premierę w maju ubiegłego roku. Autorka się postarała. Dotarła do niezliczonej ilości kontaktów, przyjaciół B.B., publikacji o niej, publikacji samej B.B., a wreszcie odbyła rozmowę telefoniczną z samą Bardot.



Brigitte Bardot jest niewątpliwie postacią znaną. Kokieteryjną i błyskotliwą.
- Jaki jest najpiękniejszy dzień w pani życiu?
- Pewna noc.
- Kogo pani najbardziej podziwia?
- Izaaka Newtona. Odkrył, że ciała mogą się przyciągać.
(...)
- Dlaczego nie maluje pani ust?
- Bo to zostawia ślady.


Niewątpliwie też jest postacią kontrowersyjną. Czasami bardzo samotną. Samotną w tłumie dziennikarzy, współpracowników, konkurentów. Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo.




 W pustym i cichym mieszkaniu załamuje się. "Czułam paniczny strach przed samotnością. Cisza, prawdziwa cisza, kryje w sobie coś niepokojącego."



Działaczka na rzecz ochrony praw zwierząt. Tutaj pojawia się największa dygresja tej osoby. Ona kocha zwierzęta dużo bardziej niż ludzi. Ona kocha zwierzęta, lecz nie kocha swojego syna. Co roku płacze 11 stycznia. Jest to data urodzin jej syna, Nicolasa. Nicolas mieszka w Szwecji. Tam ma swoją rodzinę. Odkąd miał kilka miesięcy utracił kontakt z matką. Gdy miał kilka lat odrzucił go także ojciec. Był wychowywany przez rodzinę jego ojca. Co za matka, co za człowiek jest zdolny do odrzucenia dziecka? Mieli pieniądze, mieli wielkie domy, mieli wpływy. Nie zdecydowali się na chociażby kontakty z własnym synem.
To była największa wada Bardot.
Z drugiej strony  nie była wybitną aktorką.
18.01.1958 r: Clouzot chwycił ja za ramiona i potrząsnął "Nie potrzebuje amatorów w moim filmie. Potrzebna mi jest aktorka." Przy akompaniamencie zdumionych spojrzeń techników, Bardot wymierza reżyserowi policzek. "A ja potrzebuję reżysera. A nie pacjenta."
Szybko porzucała wielkie pasje na rzecz nowych. Zmieniała facetów jak rękawiczki.
 "Miłość to największa z iluzji. W chwili, gdy wyobrażasz sobie, że dzielisz z kimś cały świat, jesteś w istocie zupełnie sam. To najwyższy stopień egoizmu. Jak mówi Graham Green, kiedy jest się szaleńczo zakochanym, w oczach partnera widzi się tylko własne odbicie." - oświadczyła B.B. w Sunday Times.
W pewien sposób była określona jako schłopaczała kobieta.
 "Dotychczas kobieta była kobietą i tak wyglądała. Brigitte Bardot pokazała, że kobieta może przypominać chłopaka i zachowywać się jak chłopak. [...] W swoich filmach i w życiu stała się światowym symbolem dziewczyny, która porzuca inne, nudne kobiety, żeby bawić się z bandą chłopaków na rogu ulicy."
Nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu, zająć się jedną rzeczą. Jaka jest teraz? Gdy znikła z ekranów telewizorów, potrzebując pieniędzy dla założonej przez siebie organizacji wydała książkę. Bardzo kontrowersyjną książkę. Ale to już inny temat.
Ciężko mi stwierdzić od jakiej strony autorka Marie-Dominique Lelievre chciała przedstawić Bardot. O ile na początku książki chwaliła jej urodę, jej seksapil, jej talenty, jej ruchy, ...
Sposób trzymania głowy i chód - cechy szczególne Bardot - nie były czymś wrodzonym, zostały pracowicie wyćwiczone dzień po dniu. Swoją niezwykłą giętkość Brigitte zawdzięcza sobie. Sylwetka i gestykulacja, które zmieniły historię kina czy zainicjowały tę zmianę, zostały wypracowane przy drążku. Bardot nie urodziła się piękna. Ona uczyniła się piękną. Nauczyła się przechodzić samą siebie by przetrwać. Wykształciła w sobie odwagę, "Stawaj się bez przerwy tym, kim jesteś. Bądź mistrzem i rzeźbiarzem samego siebie" - Brigitte dosłownie potraktowała zalecenia Nietzschego. Modelowała siebie przed lustrem, rozpoznawała siebie. Żeby ocalić skórę, tworzyła swoje ciało. Broń wojenną. To był jej trening amazonki.


...tak z czasem stała się obiektywną, bezstronną narratorką. Trudno jej się dziwić. Ciężko jest wciąż chwalić osobę, piękną, gdy uroda przemija, a zostaje tylko podły charakter.
Gdyby Brigitte słuchała samej siebie, wygłosiłaby samokrytykę, co byłoby raczej nietypowe. Wie, że jest niestała, powierzchowna, egoistyczna, nietolerancyjna, kapryśna, niedojrzała, autorytarna, cyklofreniczna, niezdyscyplinowana. Dobre wróżki dały jej wszystko: urodę, wdzięk, elegancję, dobry głos, popularność, powab. Występowała na okładkach magazynów, grała w filmach, które odnosiły powodzenie, śpiewała urocze piosenki, cieszyła się światową sławą, miała swojego "charming prince". Otwierała kolejne paczki z prezentami, ledwie zdążyła się zachwycić poprzednimi, i już biegła do następnych.



"Ludzie pragną wierzyć w złudzenia. Nie w rzeczywistość."
Marlene Dietrich

Pod pewnym względem w cieniu Brigitte odnalazłam trochę siebie. Brakuje mi tylko tych włosów blond (ach, czasem tak za nimi tęsknie :( aż mi się śnią po nocach :P). A tak na poważnie: tak jak ona boję się samotności, tak jak ona jestem chorobliwie zazdrosna, tak jak ona jestem słaba psychicznie. Jest dużo prawdopodobieństw oraz bardzo dużo różnic. Była niekwestionowanie złą matką. Nie była złym człowiekiem. Może jedynie trochę zagubionym.



Komentarze

  1. Dawno nie czytałam dobrej biografii, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka sobie jest tak naprawdę ;) Ciężko było mi dobrnąć do końca i nie ukrywam radości, że skończyłam :) Ale to kwestia gustu :)
      Sama Bardot jest ciekawą postacią do opisania, ale akurat ten opis średnio do mnie przemawia.

      Usuń
    2. Dlatego zrezygnowałam z nałogowego czytania biografii. Wiele jest napisanych zbyt ciężko i encyklopedycznie.

      Usuń
    3. Podobno "Helena Rubinstein" jest napisana ciekawie ;) Próbuję nawet dostać tą książkę, ale jak do tej pory z marnym skutkiem :/

      Usuń
    4. Potwierdzam, powodzenia w poszukiwaniach :)

      Usuń
    5. Dzisiaj wybieram się do biblioteki, może wreszcie coś uda mi się dostać. :P Ale tak mi się nie chce wychodzić na dwór, pogoda jest okropna! :(

      Usuń
    6. I jak, odwiedziłaś bibliotekę? :)

      Usuń
    7. Tak, byłam...
      Oczywiście jak zwykle, nic nie zastałam. Książki o które pytam już od wakacji!! - wciąż są wypożyczone :/

      Usuń
  2. Nigdy o tej kobiecie nie słyszałam :) ale śliczna jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty żartujesz chyba? :O Przecież to taka sama ikona jak Marilyn Monroe czy Audrey Hepburn. :P

      Usuń
    2. Poważnie nie słyszałam. :D o tej Audrey Hepburn też nie. Tzn może słyszałam gdzieś, bo obiło mi się o uszy, ale nic poza. :D

      Usuń
    3. Oj kochana, odcięłaś się całkowicie od historii światowego kina :P Ale szczerze... to się nie dziwię, bo sama starych filmów nie znoszę :P

      Usuń
    4. To musisz mieć z 5 lat... Gratuluję umiejętności pisania ;)

      Usuń
    5. A ja dziękuję takiego odmłodzenia :) Co za zaszczyt :)

      Usuń
  3. Uwielbiam postać słynnej BB jak i wiele filmów z nią. Miała w sobie pewną magię, może właśnie przez te sprzeczności? Może przez to jak zarazem silnie coś potrafiła kochać, a czegoś nie potrafiła w ogóle? I nikt chyba nie zaprzeczy, że scena z jej tańcem w "I Bóg stworzył kobietę" jest kultową sceną kina:)
    Aczkolwiek książki pewnie nie przeczytam, bo mało biografii czytam. Ktoś musi mnie wybitnie zainteresować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty oglądałeś filmy, ja przeczytałam książkę :P
      Bo przyznaje się bez bicia, że nie widziałam jej filmów ani nie słuchałam piosenek. Jednak mam zamiar :P Chociażby dla porównania tych efektów :P
      Coś w niej musiało być i najprawdopodobniej była to właśnie magia :)

      Usuń
    2. No to można powiedzieć, że wiedzowo jako tako o pani BB się uzupełniamy XD
      A warto obejrzeć przede wszystkim, chociaż niektóre to naiwne klasyki westernowe i tak dalej..ale maja swój urok, jak w ogóle chyba stare kino. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie- ale kino i podejście do fabuły etc też się zmieniło w naszym świecie, prawda?
      Ale w wielu dawnych aktorkach było to coś. Pan Audrey Hepburn, Rita Hayworth, Sophia Loren..grały inaczej. I to nie tylko aktorki, aktorzy też- no bo kto zagra jak Gregory Peck czy Alain Delon? Ale może to ten nimb dawnego kina właśnie:)

      Usuń
    3. Tak samo jak w muzyce. :) Mówi się przecież o starej szkole śpiewania :) Tak samo była moim zdaniem stara szkoła grania :)
      Ja nie bardzo przepadam za starymi filmami, chociaż ostatnio zmuszono mnie na zajęciach do oglądania Dwunastu Gniewnych Ludzi i nie żałowałam :)

      Usuń
    4. A przecież że się mówi, w muzycznej to...odczuwalne XD
      Bo kiedyś było tak, że aktor musiał być aktorem, teatralnym, po szkole. I grał przez to inaczej. Teatr jest innym wymiarem choćby cielesności scenicznej...a teraz masz ludzi z łapanki na ulicy albo byłe aktorki porno, więc...co one wiedzą o graniu? Chociaż, ponoć najlepszą aktorką jest żona, która po 20 latach umie udawać orgazm XD- taki brzydki żart kolegów z teatru właśnie XD
      No to widzisz, jednak mogą być fajne:)
      A kino nieme lubisz?

      Usuń
    5. Nigdy nie oglądałam nic z kina niemego. Chyba że Jasia Fasolę można do tego zaliczyć? :P
      Najbardziej lubię współczesne, polskie komedie oraz amerykańskie kino. Anglia, Francja... nie bardzo. Chociaż kilka francuskich filmów mogę chwalić pod niebiosa, chociażby "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" czy film który rozłożył mnie łopatki i wycisnął mnóstwo łez: "Nietykalni".

      Usuń
    6. Nie? O rety...chociaż w sumie nie powinienem się dziwić, czasem trudno jest dotrzeć do kina niemego. Ale takie klasyki jak "Nosferatu" czy "Metropolis" polecam. Na spróbowanie, no. Zwłaszcza to drugie:)
      I nie, raczej nie:D
      A ja właśnie wolę często europejskie, niż amerykańskie. Jakoś tak..no inaczej czasem do mnie przemiawia:)
      To on jest Francuski, BB?

      Usuń
    7. Wiesz... Ja ogólnie nigdy nie przepadałam za oglądaniem filmów/telewizji/seriali. Zawsze wolałam czytać książkę czy gazetę, albo po prostu spotkać się z przyjaciółmi. Dlatego jeśli chodzi o wszelkie kino jestem mocno do tyłu. Teraz niby nadrabiam zaległości, ale przyznaje to ze smutkiem ;)
      B.B. jest z Francji :)

      Usuń
    8. Znaczy, z tą Francją to mi chodziło nie o panią Bardot, a o film Benjamin Button XD Użyłem nieopatrznie tego samego skrótu, głupi ja.
      No dla każdego co innego, ja uwielbiam i czytać i filmy oglądać, mam trochę zacięcie kinomaniaka w pewnych momentach. I wiesz, zaległości zaległościami...najważniejsze, żeby to było dla ciebie przyjemne:)

      Usuń
    9. Tak mi się wydaje, że to jest francuski film, tak mi się kojarzy. "Nietykalni" na 100 % :)
      Na fejsie polubiłam dziś stronę "1000 komedii które warto obejrzeć" i będę realizować listę :P

      Usuń
  4. ahh piękna , mądra i uwodzicielska kobieta :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale kilka wad jednak miała ;)

      Usuń
    2. A kto nie ma wad :P Nawet moje ulubienica Marliyn Monreo miała wady :P

      Usuń
    3. Mało o niej wiem, ale z pewnością więcej niż o Bardot, zanim przeczytałam o niej książkę. Może natknę się na jakąś ciekawą biografię Marilyn :)

      Usuń
    4. Jak znajdziesz coś ciekawego daj znać :) Może tez kiedyś przeczytam ta książkę o której tak sporo się dowiedziała o Bardot. Na razie nie mam czasu na książki :/

      Usuń
    5. Nie dziwię się... obrona... Trzymam kciuki :)

      Usuń
    6. Nie tylko to :P. Po obronie to dopiero będzie się działo- przeprowadzka, remont i praca :P

      Usuń
    7. Przeprowadzka do narzeczonego? :)

      Usuń
    8. Tak , ale dopiero po obronie

      Usuń
    9. To już nie długo :) A nad datą ślubu już myśleliście? :)

      Usuń
  5. Już wiesz, że uwielbiam biografie i po tej recenzji Twojej zapragnęłam przeczytać historię Brigitte :) Zauważam, że ludzie często bardzo mocno chowają swój strach przed samotnością pod maską pewności siebie, towarzyskości i dużej energii. Nie nam oceniać jej zachowania i wybory, każdy z nas ma w sobie słabości, których się wstydzi, boi i które wypiera ze świadomości... Lubię czytać o takich skomplikowanych osobowościach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie biografia Brigitte na pewno przypadnie Ci do gustu :) Najlepsze jest to, że jej biografia wyszła chyba spod ręki kilku autorów, więc masz w tej kwestii szeroki wachlarz możliwości :)
      Może nie powinnam jej oceniać, bo pewnie sama bardzo podobnie zachowałabym się na jej miejscu i podobnie jak ona miałabym to sobie za złe. Ale po prostu nie pochwalam tego. I tylko o moje własne zdanie tu chodziło ;)

      Usuń
    2. Obecnie czytam (oczywiście jednocześnie prawie): 'Żonę psychopaty' i 'W dżungli życia', oprócz tego na półce czeka na mnie dość spory stosik nowości, na które nie mogłam się skusić ze względu na pisanie tej nieszczęsnej pracy licencjackiej :P Ale jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce w bibliotece książka o której napisałaś to na pewno przeczytam :)

      Usuń
    3. O ile będziesz o niej pamiętać :P Fajnie tak mieć na półce kolejne pozycje to przeczytania :P Teraz też tak sobie zrobiłam taką kolejkę książek (szkoda tylko, że pożyczonych, ale z drugiej strony i tak nie mam co robić z przeczytanymi) i realizuję pomału listę tych książek, które ty niedawno polecałaś na swoim blogu :P

      Usuń
    4. Ja 'sobie' uzbierałam stosik głównie przez promocje 'znaku' no i miałam urodziny - dostałam kilka książek :) Uwielbiam moje półki pełne książek i jestem pewna, że w moim mieszkaniu stanie piękny regał na uzbierane cuda :)
      A jak podobają Ci się książki, które polecałam? ;)

      Usuń
    5. Ja też chciałabym dostawać ksiązki na urodziny, ale moi bliscy się na książkach nie znają więc nie ryzykują. Pamiętam jak się cieszyłam jak dostałam od kolegi książkę na osiemnastkę. Już ją dwa razy przeczytałam i nie długo znów ją przeczytam jak tylko zapomnę istotniejsze rzeczy :D

      Jeszcze żadnej z nich nie udało mi się dostać :/ Teraz czytam dopiero "Samotność w sieci" :)

      Usuń
  6. A Ty wiesz, że nigdy nie czytałam żadnej biografii? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo rzadko się do nich przekonuje :P Tą dostałam przez przypadek w sumie :P Okładka mi się spodobała :P

      Usuń
    2. A któż to taki prezencik Ci zrobił? :)

      Usuń
    3. Biblioteka Główna w moim mieście :P
      Postawiła książkę wśród szarych, nieciekawych innych okładek, spośród której duża, różowa książka znacznie się wyróżniała :D

      Usuń
    4. Ja to zawsze patrzę na okładkę więc też pewnie wpadłaby w moje ręce :D Ajj szkoda, że nie ma u mnie biblioteki :(

      Usuń
    5. No, przyszła pani wójtowo! :P To masz dobry punkt do programu wyborczego :P

      Usuń
    6. Hahaha :D praca w urzędzie mi wystarczy :p wysokie stanowiska mnie nie interesują, przynajmniej nie na moim Końcu Świata :p

      Usuń
    7. Czekaj aż wpadniesz w wir kariery :D

      Usuń
    8. Najpierw chce mieć umowę :D a potem może już sodówka mi uderzyć do głowy :P

      Usuń
    9. Ile jeszcze Ci zostało czasu do wyjaśnienia sprawy? :)

      Usuń
    10. Ojj dopiero w sierpniu :)))

      Usuń
    11. 3 miesiące kochana :P Zleci szybciutko :)

      Usuń
    12. 4 tygodnie bez kilku dni :p Wieczność :D a w pracy czas tak wolno mi płynie, że masakra :(

      Usuń
    13. To się chyba za bardzo nudzisz w tej pracy? :P Teraz święta będą, to raz dwa trzy i tydzień z głowy :P

      Usuń
  7. Będę musiała się zainteresować jakąś książką o niej, bo podejrzewam, że też znalazłabym kilka podobieństw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz spory wybór :) Na necie też jest o niej mnóstwo informacji :)

      Usuń
    2. W bibliotece się na nic takiego nie natknęłam, może nie mamy, a może jakoś szczególnie nie zwracałam na to większej uwagi. :P

      Usuń
    3. A w jakiej bibliotece szukałaś? :P

      Usuń
  8. Teraz uświadomiłam sobie, że praktycznie z każdą znaną osobą można by znaleźć jakieś cechy wspólne ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Może przy bliższym poznaniu :P Np. uważam, że rzadko który facet ma coś wspólnego z Michałem Szpakiem :D

      Usuń
    2. No ale kobieta już tak :P

      Usuń
    3. Może dlatego, bo jak to mówią faceci: wszystkie kobiety są takie same? :P

      Usuń
    4. Wiesz co - może lepiej o mężczyznach popiszmy? :D :P

      Usuń
    5. Na tym też się nie znam, ale możemy xD

      Usuń
    6. "na tym" - rozwaliłaś mnie :D :P

      Usuń
    7. A nawet nie zwróciłam uwagi, że ich tak uprzedmiotowiłam :D Ciacho w sumie też jest "to" nie "ten" xD

      Usuń
  9. W tej, w której mam staż.
    P.S. Nie mogłam odpowiedzieć tam wyżej. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, już zapomniałam, że masz taki piękny staż :P
      Jak mogłam :/

      Usuń
    2. Niestety tylko do końca miesiąca. :(

      Usuń
    3. To korzystaj korzystaj :D Dopiero środek :P

      Usuń
    4. Cały czas korzystam. :D

      Usuń
    5. Gdybyś natknęła się na coś fajnego, co warto polecić daj znać :D

      Usuń
    6. Dobrze.
      Czekam właśnie aż moja "szefowa" przywiezie nowo zamówione książki. :P

      Usuń
    7. O :D Akurat z nowo zamówionych to mi nie podawaj, bo zanim coś w mojej bibliotece z takich tytułów dostanę to lata świetlne miną :/

      Usuń
    8. Jak u nas będą to na bank znajdziesz, to nowości, ale bez przesady. Poza tym jeszcze jej nie ma i wkurwiona jestem. :P

      Usuń
    9. Spokojnie, kochana. Przyjdą :)

      Usuń
    10. Aaaa !! Nawet jedną do domu zabrałam i prawie przeczytałam. Jutro wprowadzam do komputera i zabieram kolejne. Są moje Dextery ! <3

      Usuń
    11. Wyczaiłam, że są książki na podstawie tego serialu "Dexter" i wczoraj mi je "szefowa" przywiozła. "Demony Dextera", "Cień Dextera" i "Delicje z Dextera" a zdecydowanie Tobie mogę polecić "O krok za daleko" i drugą część : "Spróbujmy jeszcze raz".

      Usuń
    12. Serialu czy bajki? :D Bo tylko o bajce o dexterze słyszałam :P Jaki jest autor tych książek? :P

      Usuń
  10. Tak szczerze, to nie znam tej kobiety o.o

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubisz czytać biografie? Ja chyba żadnej nie czytałam jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba moja pierwsza :P Chciałam spróbować :D

      Usuń
    2. Masz zamiar sięgnąć po kolejną? :)

      Usuń
    3. Jak mi znów jakaś przez przypadek wpadnie w ręce to tak :P I Helene Rubinstein chce przeczytać :)
      Ale fakt faktem biografie nie są łatwe i lekkie do czytania :)

      Usuń
    4. Ja mam w planie biografię Grabaża. Ale szkoda mi kasy na kupno.

      Usuń
    5. A kto to ten Grabaż? :P
      No mi też szkoda kasy na książki, więc wolę wypożyczać z biblioteki. Tylko problem w tym, że dostać jakąś konkretną nowość w bibliotece jest cudem.

      Usuń
    6. Wokalista zespołów Strachy na Lachy i Pidżama Porno. :D
      U mnie akurat nowości jest całkiem sporo, ale akurat tego nie ma.

      Usuń
    7. Aaaa :P O zespołach słyszałam :P Nazwisko ma ciekawe, nie ma co :P
      U mnie dokładnie ten sam problem :/

      Usuń
  12. Patrzę na te zdjęcia Bardotki, które tu wstawiłaś, patrzę i...qrczę muszę przyznać, że jakoś jej uroda nie powala mnie na kolana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie? :D Fenomenem nie jest! :D
      A mimo to powaliła cały świat na kolana :P

      Usuń
  13. Bardotka będzie zawsze takim wzorem kobiecości jakim była MM :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może nie aż takim, bo jednak Marlin znają wszyscy, za to połowa moich czytelników o Bardot nie słyszała :P

      Usuń
  14. Według mnie Bardot była bardziej kobieca i miała w sobie więcej sexu niż Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieca była z pewnością :P Też nie bardzo wiem, czemu nazwano ją chłopięcą :) Może dlatego bo wylansowała buty na płaskim obcasie i chodzenie w spodniach? :P

      Usuń
  15. ona jest taka piękna ,że teraz ciężko drugą taką kobietę znaleźć.. i często tak jest ,że człowiek jest samotny wśród tłumu który go otacza..

    eh ja za Twoim blondem też tęsknie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo dają jej blond włosy i makijaż :) Bo bez makijażu i w naturalnym kolorze nie robiła już tego szału :) Super wykreowała swój wizerunek :)

      Jak ja za moim blondem też tęsknie :P

      Usuń
    2. Co to blond włosy robią z kobietami.. ;).. hehe ale tak czy siak bardzo ładna jest i była :)

      Usuń
    3. Ach :P Fajnie było być blondynką. Szkoda, że pewnie już nigdy nie będę mieć takiej odwagi, by znów zmienić kolor na blond :P

      Usuń
  16. kojarzę ją z twarzy, ale kim jest, przyznaję, nie miałam pojęcia. a tu takie olśnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już będziesz wiedzieć, jeśli kiedyś spotkasz się z jej wizerunkiem :)

      Usuń
  17. Ja bardzo lubię biografie muzyków :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

12. "Dlaczego mężczyźni poślabiają zołzy?" Sherry Argov

17. "Miasto ślepców" Jose Saramago

Projekt denko. Czerwiec.